Posłuchaj rozmowy Jacka Bańki z wojewodą małopolskim Łukaszem Kmitą

- Tłumy na Krupówkach, awantury z policjantami, czy udało nam się to rozmrożenie turystyki?

- Ja spędziłem weekend pracowicie, na bieżąco kontaktowałem się zarówno z zakopiańską policją, jak i ze szpitalem w Zakopanem. Krótka informacja z godz. 700 - łącznie prawie 300 interwencji policjantów w czasie weekendu. Wylegitymowano ponad 500 osób, 164 mandaty, w tym 117 mandatów covidowych, 49 wniosków do sądu, w tym 34 w związku z łamaniem obostrzeń, dwie osoby zostały zatrzymane, 90 kontroli policji wspólnie z sanepidem. To pokazuje, że służby były przygotowane do tego, żeby obserwować, co będzie się działo. Jestem negatywnie zaskoczony tym, co działo się na Krupówkach, tym swoistym corona-party, kompletnie nieodpowiedzialnym, sytuacją, gdzie osoby pijące alkohol były wulgarne w stosunku do policjantów, zaczepiały policjantów. W czasie weekendu w użyciu były 53 pojazdy przygotowane do tego, żeby udzielać pomocy i wsparcia, służbę pełniło prawie 200 policjantów. Czy to jest wystarczające? Dziś o 11.40 będę rozmawiał z komendantem wojewódzkim na wideokonferencji i będziemy ten temat omawiali. Jako wojewoda czuję się odpowiedzialny za bezpieczeństwo mieszkańców, ale absolutnie zachowanie na Krupówkach moim zdaniem jest niedopuszczalne. Niedopuszczalne tym bardziej że obostrzenia - przypominam - zostały złagodzone tylko na dwa tygodnie. Także burmistrz Zakopanego mówił o tym, że to zachowanie szkodzi zarówno całej branży turystycznej, jak i przedsiębiorcom z Zakopanego. Jaki obraz popłynął niestety na całą Polskę? Absolutnie nie zgadzam się z tym, co powiedział jeden z redaktorów, że policja była bezradna. A co mieli robić policjanci? Jestem oburzony postawą części polityków opozycji, którzy znowu próbowali ten temat wykorzystać do celów politycznych. Zachowanie, które miało miejsce w Zakopanem na Krupówkach, łamanie w sposób ordynarny obostrzeń sanitarnych, niechodzenie w maseczkach to jest szkodzenie całemu społeczeństwu. Niestety osoby, które w tym uczestniczyły, a to było kilka tysięcy osób, biorą odpowiedzialność za sytuację epidemiczną, wrócą do swoich rodzin, spotkają się z dziadkami, rodzicami, pytanie, czy ich zarażą, czy nie. Co prawda dane epidemiczne są dobre, ale patrzę z dużym niepokojem. Przed chwilą zakończyłem rozmowę z panią dyrektor szpitala w Zakopanem, przy okazji chcę serdecznie podziękować lekarzom, którzy dyżurowali w ten weekend. Wyjazdów było więcej. Mamy ok. 80 pacjentów w szpitalu, karetki w nocy wyjeżdżały kilkanaście razy. Dobra informacja jest taka, że nie było poważnych przypadków. Były awantury, rozboje, stłuczenia, ale nie było dramatycznych przypadków.

- Zgodzi się pan z szefową Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, że nie zdaliśmy egzaminu jako społeczeństwo?

- Nie wszędzie na szczęście sytuacja wyglądała tak, jak w Zakopanem. Kontaktowałem się również z innymi samorządowcami, było dużo spokojniej. To pokazuje, że musimy wszyscy, całe społeczeństwo uderzyć się w piersi. Trzeba słuchać rządu, nie wolno podważać, niestety często to robi opozycja, obostrzeń, które rząd nakłada na obywateli. One nie są dlatego, żeby kogokolwiek uporczywie prześladować, one są po to, żeby zachować reżim sanitarny, bezpieczeństwo. To, co działo się w Zakopanem rzeczywiście, jak zachowywali się niektórzy turyści, trzeba jednoznacznie określić jako zachowanie absolutnie nieodpowiedzialne.

- To jakie wnioski na kolejny weekend? Można się spodziewać, że będzie trwał ten swoisty najazd na stolicę polskich Tatr, bo zima jeszcze jakiś czas się utrzyma na Podhalu.

- Dlatego dziś zorganizowałem spotkanie ze służbami, żeby omówić cały weekend w Zakopanem, żeby wyciągać wnioski. Te wnioski na pewno będą wielowątkowe. Policjantów było wielu, wszystkie służby były postawione w stan gotowości, zarówno PSP, służby ratownictwa medycznego, zwołałem posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim. Byliśmy przygotowani od strony infrastrukturalnej, co by nie powiedzieć, skoki zawsze przyciągały dodatkowe rzesze turystów. Mam nadzieję, że ci, którzy się zachowywali w sposób absolutnie nieodpowiedzialny, wyjechali już z Zakopanego i nie wrócą. Mam nadzieję, że poniosą też odpowiedzialność karną. Policja wystawiła 164 mandaty, a wylegitymowała ponad 500 osób. Myślę więc, że te osoby, które zachowywały się skandalicznie, poniosą odpowiedzialność. Co do kolejnego weekendu - będziemy się też kontaktowali z władzami samorządowymi Zakopanego, czy oczekują dodatkowego wsparcia. Jesteśmy zdeterminowani, żeby te obostrzenia, które zostały złagodzone, także były utrzymane, ale oczywiście to zależy także od społeczeństwa. Jako wojewoda małopolski byłem bardzo zadowolony z tej decyzji rządu, zadowoleni byli także samorządowcy i przedstawiciele branży biznesowej, a tu nagle zdarzyła się taka sytuacja, którą oceniamy wszyscy negatywnie.

- Tymczasem w piątek ruszyły szczepienia nauczycieli klas 1-3, czy wiadomo, jaki jest bilans tych szczepień?

- Na razie takich danych nie mamy. Oczywiście szczepienia przez weekend się odbywały. Każdy z dyrektorów szkół jest zobowiązany do podjęcia działań. Dziś ruszają zapisy dla nauczycieli akademickich i innych osób prowadzących zajęcia na uczelniach. Oczywiście przypominam, że działamy w taki sposób, żeby opiekunowie w żłobkach, klubach dziecięcych, a także pracownicy tzw. pieczy zastępczej także mogli się zaszczepić. Duża akcja, jesteśmy od strony logistycznej na to przygotowani, każdy z dyrektorów tych jednostek, a w szkołach wyższych rektorów jest zobowiązany do tego, żeby taką listę przygotować, przekazać do NFZ, a NFZ będzie przekazywał do punktów szczepień. Oczywiście cały czas problemem niezależnym od rządu, wojewody, czy NFZ, jest kwestia dostaw szczepionek. Czekamy, aby te dostawy były większe, choć patrząc na dane dla nas dostępne, w Małopolsce mamy zaszczepionych 171 tys. osób, to jest ponad 2 tys. 200 szczepień dziennie. Druga dawka została podana 50 tys. osób., więc jest to znaczny przyrost zaszczepionych osób. Przypominam, że w Europie należymy do liderów szczepień, a system szczepień jest jednoznacznie pozytywnie oceniany zarówno przez Komisję Europejską, jak i przez większość Polaków. Pewnie pojedyncze błędy się pojawiają, ale służby robią wszystko, żeby szczepienia przebiegały w sposób prawidłowy.

- Do piątku trwały także ponowne testy przesiewowe nauczycieli, jaka była liczba wykonanych testów, czy było ich mniej niż przy tym pierwszym testowaniu? Związkowcy mówili, że takiego zainteresowania już nie będzie ponownym testowaniem.

- Rzeczywiście ponownym testowaniem nie było tak dużego zainteresowania, jak się spodziewaliśmy. Liczba nauczycieli chętnych do wymazu na pierwszy tydzień akcji, zgłoszona przez dyrektorów szkół, wynosiła 1800 osób, przetestowaliśmy ponad 1220 osób. Dobra informacja jest taka, że stosunek dodatnich testów osób badanych w pierwszym tygodniu wynosi tylko 0,57 proc., czyli jest niższy niż wtedy, kiedy przeprowadzaliśmy badania przesiewowe, czyli 0,98 proc., czyli spadek jest prawie o połowę. U 7 osób wynik był pozytywny.

- Także do piątku mogły się zgłaszać małopolskie gminy, objęte pomocą skierowaną do ziem górskich, to jest miliard złotych. Rozumiem, że 100 proc. małopolskich gmin skorzystało - to pierwsze pytanie, a drugie, kiedy te pieniądze realnie popłyną, bo ta pomoc składa się z dwóch części, między innymi pieniędzy na inwestycje.

- Z niepokojem patrzyłem w środku tygodnia na to, bo wniosków było połowę. Dlatego też wydałem dyspozycję, aby nasi pracownicy kontaktowali się z samorządami i przypomnieli im, kiedy mija termin. Uważam, że właśnie w taki sposób powinna działać administracja rządowa, to znaczy musimy utrzymywać dobre kontakty z samorządami. W piątek był wysyp i wszystkie gminy, które miały możliwość złożenia wniosku - w Małopolsce były to 82 gminy - te wnioski złożyły. Oczywiście teraz będzie czas na to, żeby komisja pracowała w Urzędzie Wojewódzkim, trzeba wszystkie wnioski przejrzeć, zanalizować, sprawdzić. Czas na to będzie do końca lutego, w marcu pewnie popłyną pieniądze. Muszę powiedzieć jeszcze o jednej ważnej rzeczy, o kolejnym wsparciu, o którym jeszcze nie mówiliśmy, tym razem dla służby zdrowia. Ministerstwo zdrowia 6 placówkom medycznym przekaże środki na zakup karetek pogotowia. Mimo że w ostatnim czasie z puli tarczy antykryzysowej Urzędu Marszałkowskiego były kupione karetki, to jednak są takie zespoły ratownictwa medycznego, które mają mocno wysłużone karetki. W Tarnowie z 2009 roku, w Krynicy z 2010 roku. Nowe karetki trafią m.in. do Tarnowa, Krynicy, Limanowej, Gorlic, Nowego Targu i Krakowa. Środki na zakup zostaną przekazane w marcu przez MZ. To jest kolejne wsparcie, tym razem rządowe, które płynie do Małopolski. Bardzo się z tego cieszę i myślę, że dyrektorzy szpitali, ale także Małopolanie, którzy nas słuchają, będą zadowoleni. Poziom wyposażenia ratownictwa medycznego będą mogły służyć pomocą wszystkim potrzebującym.

- Są jeszcze oferty dla małopolskich NGO-sów, chodzi o zadania związane z pomocą społeczną, rozumiem, że NGO-sy mogą się jeszcze zgłaszać po pieniądze do Urzędu Wojewódzkiego?

- Tak, od 1 kwietnia do 30 października jeśli NGO-sy planują zadania związane z pomocą społeczną, ogłosiłem konkurs, łącznie mamy do wydania 500 tys. zł na programy dla osób skrajnie ubogich, bezdomnych, dla dzieci i młodzieży z rodzin dysfunkcyjnych. Zachęcam do odwiedzenia strony Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

 

Czytaj także: 300 interwencji policji w weekend w Zakopanem, 164 mandaty