Zapis rozmowy Jacka Bańki z przewodniczącym krakowskiej Rady Miasta, Bogusławem Kośmiderem z PO.

 

Wczoraj oficjalnie Grzegorz Schetyna został szefem PO.

- Co prawda nie byłem ciałem, ale to był dobry krok.

 

Pan na to patrzył jak na święto czy jak na zapowiedź stypy?

- Ani święto, ani stypa. Raczej cezura. Kończy się czas dyskusji i sporów personalnych a zaczyna się czas nowego szefa. Niech żyje król. On ma udowodnić, że wiedział, co robić. To dobra osoba na trudne czasy.

 

Nowego króla wybrała nieco ponad połowa członków PO. Gdzie ta Platforma?

- Ta Platforma i tak wybiera to w sposób demokratyczny. Wiele osób widząc, że to jest jednoznaczne, nie podjęła wysiłku skreślenia. Sprawa jest w jakości a nie frekwencji. Jestem pewien, że przewodniczący podejmie działania, które pokażą dobrą twarz PO w skali ogólnopolskiej i lokalnej.

 

Kluby obywatelskie, gabinet cieni – jest coś, co daje nadzieję na odbudowę poparcia?

- Przede wszystkim otwartość na innych, skonstatowanie, że nie mamy monopolu na władzę i rację. Nasza wizja powinna się tworzyć wszędzie, gdzie możemy z ludźmi rozmawiać. Chodzi o otwarcie się. Przed tym stoimy. Narzędzia? To ciąg dalszy. Ja, mimo rożnych zakrętów, jestem optymistą. Przewodniczący wie, co robi. To zawodnik wagi ciężkiej, ale na tyle doświadczony, że umie się zachować. To nie jest osoba pokazująca to od razu, ale po czynach go ocenimy. To był dobry krok. To zmieni układ w polityce i pokaże otwartą twarz PO na idee, środowiska i wyzwania. Polsce potrzebna jest partia centrowa,w której mogą się spotkać ci otwarci na ekonomię i ci, którzy twierdzą, że powinna być społeczna. PO to zaproponuje.

 

Ta otwartość to też w nieodległej przyszłości współpraca z Nowoczesną? Słyszymy, że część przedstawicieli PO spogląda na Ryszarda Petru. Mówi się o Rafale Trzaskowskim. W Radzie Miasta Małgorzata Jantos już nie jest przedstawicielką PO, być może dołączy do Nowoczesnej. To jest nieuniknione?

- Nowoczesna to partia liberalna. Myślę, że czeka nas w przyszłości jakaś forma porozumienia. Nie powinniśmy walczyć ze sobą. Przeciwnik jest gdzie indziej. Musimy się dogadać i zagospodarować jak największą część społeczeństwa i zaproponować im różne oferty. Będziemy stosowali obywatelskie metody. To moje zdanie, ale czeka nas wielka koalicja w przyszłości.

 

Co na początek szefowania Grzegorza Schetyny? Co pokaże, że nowa PO nie jest tylko „antyPiS-em”?

- Zgadza się. Najważniejsze jest pokazywanie, że chodzi o szukanie perspektywy. Niedługo w Krakowie odbędzie się spotkanie klubu obywatelskiego. To będzie dla ludzi, którzy szukają miejsca w polityce, dla ludzi, którzy szukają odpowiedzi na pytania. Dlaczego ludzie mają wspierać dane idee? To próba budowania społeczeństwa, które chce decydować o wielu sprawach. Będę w tym uczestniczył.

 

W Krakowie nie udała się kolejna reorganizacja szkół. Uchwały nie poparli także radni PO, mimo że wiceprezydent ds. edukacji ma rekomendację od PO. Coś jest nie tak z PO i prezydentem Majchrowskim?

- Nie. Tu jest problem w tym, że wiele osób poczuło się dotkniętych tym, że wcześniej to nie było skonsultowane. Ja miałem zdanie, że warto dopuścić do dyskusji. Może część projektów by została odrzucona. Trzeba było jednak dać możliwość przedstawicielom szkół, żeby powiedzieli dlaczego uważają, ze tak nie powinno być. Podobno takie będą Rzeczpospolite jak jej młodzieży chowanie, stąd nie wolno chować głowy w piasek jak niektóre szkoły mają problemy. 3 lata temu wycofaliśmy się z reformy dając 11 szkołom szansę naprawy. 3 sobie świetnie poradziły. 8 sobie nie dało rady. Te szkoły znalazły się na tej liście. Żałuję, że nie doszło do dyskusji. Tak jest lepiej decydować.

 

Wczoraj w Radiu Kraków szefowa komisji edukacji, Barbara Nowak mówiła, że są dwa sposoby dyskutowania o restrukturyzacji szkół. Zaczynamy wcześniej i długo mówimy, ale wtedy fala protestu narasta i można też wprowadzać to szybko i już.

- Z tego co wiem, dyskusje trwały długo. Pani prezydent rozmawiała ze środowiskami, ale środowiska polityczne dowiedziały się o tym późno. Znaczna część tych podmiotów miała czas na naprawę. Chciałbym, żeby o szkołach mówić jako o miejscu wychowania. Jak są wątpliwości trzeba to wyjaśniać. Nie było jednak okazji.

 

To było potrzebne? Są zapowiedzi zmian, wygaszania gimnazjów. Może trzeba poczekać rok a potem zmieniać?

- Po pierwsze nie wiadomo jak szybko i którą nocą Sejm zdecyduje. Poza wielką rewolucją potrzebna jest ewolucja. Mamy bardzo dobre szkoły, ale są też złe. Musimy sobie z tym radzić. Jak szanse nie są wykorzystywane, to trzeba podjąć decyzje. Nie można chować głowy w piasek. Problemy potem wracają z większą siłą.

 

Z gimnazjami jest problem. Nie ma jasnej deklaracji PiS, że będzie wygaszanie. Jeśli taka będzie decyzja to PO stanie w obronie gimnazjów?

- Będziemy rozmawiać. Na dziś widzimy, że rodzice i nauczyciele czy młodzież w większości uważają, że mimo problemów i braków w gimnazjach, polskiej edukacji nie stać na rewolucję. My wolimy systematyczne zmiany. Kolejna rewolucja może spowodować jeszcze większe skutki.

 

Jakie zmiany będą konieczne do uchwały o bezpłatnej komunikacji w czasie smogu? W ubiegły weekend, jak był największy smog, trzeba było płacić. Dzień później była bezpłatna komunikacja a smog mniejszy.

- Jak była ta uchwała podejmowana, to ja wskazywałem, że to tak zadziała. Poza promocyjnym charakterem, nie będzie efektu. Trzeba pomyśleć nad systemem prognozowania. Jak wiemy, że dziś jest źle i to się utrzyma to robimy to. Są takie systemy. Warto dyskutować nad działaniami antysmogowymi. Jest sporo nowych możliwości.

 

Chciałem jeszcze zapytać o tekst publicysty Frondy, który napisał, że z Krakowa turyści wywożą kaca i choroby weneryczne, zamiast refleksji o kulturze.

- Cóż, polska służba zdrowia jest na niezłym poziomie. Pomoże temu redaktorowi.

 

Sugeruje pan, żeby odwiedził poradnię W?

- Ma własne doświadczenia, chyba nie wyciągał wniosków z zewnątrz. Jak ma takich kolegów, to niech ich też zaprosi. To żenujące. Jak na Kraków tak się patrzy to żenua totalna. Powinien chyba innego specjalistę odwiedzić.

 

Chociaż o tym dyskutujemy. Zamiast księgarń są kluby nocne z uciechami...

- To jest tak, że Kraków z tym walczy, ale ma ograniczone możliwości. Sprawy są zaskarżane. Sprawa zmian dotyczących parku kulturowego może zabezpieczyć to. Musi się wszystko odbywać zgodnie z prawem. Inaczej jest to uchylane. Chciejstwo powinno być inaczej rozwiązywanie. Nie zrobimy tego krzykiem i żenującymi działaniami. Prędzej czy później sobie poradzimy.