Dziś w Radiu Kraków rozmawialiśmy z nauczycielami, o nauczycielach w przeddzień ich święta - 14 października. 

Gośćmi programu były panie z Liceum Plastycznego w Nowym Wiśniczu: Elżbieta Kucybała, dyrektor placówki i Dorota Strzałka, wicedyrektor do spraw kształcenia artystycznego oraz panie ze Szkoły Muzycznej I stopnia w Czasławiu: Beata Miętka, dyrektor szkoły, nauczyciel fortepianu i Joanna Miszke, wicedyrektor.

Liceum Plastyczne w Nowym Wiśniczu to 4-letnia szkoła artystyczna umożliwiająca uczniom szczególnie uzdolnionym kształcenie w jednej z czterech specjalizacji: ceramika artystyczna, fotografia artystyczna, renowacja elementów architektury i tkanina artystyczną. Jednym z mierników pracy szkoły są losy absolwentów. Z 26 uczniów, którzy w tym roku ukończyli szkołę, 15 wstąpiło w mury uczelni artystycznych: na ASP w Krakowie, Wydział Sztuki UP i do szkoły filmowej w Łodzi, pozostali rozpoczęli studia na innych uczelniach, w tym technicznych - To dowód na to, że ukończenie naszej szkoły nie kierunkuje na przyszłość artystyczną - mówi dyrektor Liceum Plastycznego w Nowym Wiśniczu Elżbieta Kucybała.

Zdarza się, że uczniowie nie dają rady i rezygnują, ale to okazuje się szybko, w klasie pierwszej, a ci, którzy przetrzymają pierwsze miesiące, zwykle zostają do końca - dodaje Dorota Strzałka, wicedyrektor do spraw kształcenia artystycznego w Liceum Plastycznym w Nowym Wiśniczu.

Czasław to niewielka miejscowość w powiecie myślenickim, w gminie Raciechowice, licząca ok. 900 mieszkańców. To najmniejsza w Polsce miejscowość, w której funkcjonuje szkoła muzyczna. Szkoła działa od 6 lat. Początkowo, do szkoły uczęszczało 74 uczniów, dziś jest ich 380. - Dzieci uzdolnione są wszędzie, i w dużych, i małych miastach, ale do tej pory dzieci z mniejszych miejscowości nie miały możliwości, by się kształcić, dlatego my wypełniliśmy lukę i przyszliśmy do nich - mówiła Beata Miętka, dyrektor szkoły, nauczyciel fortepianu ze Szkoły Muzycznej I stopnia w Czasławiu.

Jesteśmy po to, by umuzykalniać, wykształcać słuch nawet u tych dzieci, które nie mają cudownych genów. Jesteśmy szkołą popołudniową, zajęcia prowadzimy od 14 do wieczora - dodaje Beata Miętka i zauważa: "W szkole czuć atmosferę artystyczną, choć duża część z nas to introwertycy".

"Szkoła zwraca dużą uwagę na naukę przedmiotów ogólnych, dlatego uczniowie, mimo iż z zacięciem artystycznym, muszą zejść na ziemię, nie dajemy im forów, bo mają wrażliwość artystyczną" - mówi dyrektor Liceum Plastycznego w Nowym Wiśniczu Elżbieta Kucybała.

W przedszkolach dzieci chętnie śpiewają, rysują, tańczą, a kiedy dorastają wszystko się zmienia i te umiejętności zanikają. To wina nauczycieli, ale to też wynika z rozwoju człowieka. Fachowcy w tej materii mówią o zjawisku kryzysu w ramach wyobraźni plastycznej. Tak się dzieje między wiekiem dziecięcym a dojrzewaniem. I tu zaczyna się wina nauczycieli, którzy na etapie szkoły podstawowej, gimnazjum, kompletnie zaniedbują przedmioty artystyczne i odsuwają je na margines. To błąd. - zauważają goście.