Grupa mieszkańców, która zebrała podpisy pod wnioskiem o referendum, zarzuca burmistrzowi między innymi niekompetencję, chaos w działaniu urzędu, niegospodarność i lekceważenie głosu lokalnej społeczności. Jak mówią, sytuacja w gminie stała się na tyle napięta, że musieli podjąć tak drastyczne kroki.

Jak mówi Piotr Opalski, radny powiatu krakowskiego i jeden z inicjatorów plebiscytu, to jedyna szansa na ukrócenie aroganckiego zachowania burmistrza. "Burmistrz ma działać z mieszkańcami i dla mieszkańców. Nie stawać okoniem w stosunku do postulatów mieszkańców. Mieszkańcy i radni, którzy przychodzą na sesję czy komisje nie mogą składać zapytań do burmistrza. To sprzeczne z zasadami demokracji. To nie do pomyślenia, że radny rady miejskiej nie mógł zadać burmistrzowi pytania, że burmistrz nie udziela odpowiedzi" - podkreśla.

Jednym z powodów wnioskowania o referendum, który wskazują mieszkańcy były plany reorganizacji szkół w Szczodrkowicach i Smardzowicach. Ich zdaniem burmistrz ponosi także winę za to, że zbyt późno przekazano informację o skażeniu wody, do którego doszło w sierpniu ubiegłego roku. To spowodowało, że nieświadomi niczego skalanie korzystali z niezdatnej do picia wody. "Referendum jest ostatecznością. Działania, które pan burmistrz podejmuje albo których właśnie nie podejmuje spowodowały przelanie czary goryczy. Wielu mieszkańców gminy nie widzi odwrotu. To jedyne narzędzie prawne i demokratyczne, po które możemy sięgnąć" - dodaje Opalski. 

Burmistrz Skały - Krzysztof Wójtowicz - twierdzi, że nigdy nie zamierzał likwidować szkół, a jedynie je zreorganizować. Przyznał, że w sprawie zanieczyszczonej wody zawiodła firma badająca próbki, która zbyt późno poinformowała sanepid. Jak mówi burmistrz - zarzuty wysunięte przez grupę domagającą się referendum to granie na emocjach społeczności gminy. - Referendum to 50 tysięcy złotych, które można lepiej wydać, ale ze spokojem przyjmę każdy jego wynik. Szkoda, że grupa referendalna gra emocjami mieszkańców. Jeśli zarzucają mi niegospodarność, najlepszą instytucją, która by to mogła sprawdzić, jest prokuratura. Nie trzeba wydawać 50 tysięcy na referendum. Brak inwestycji? Popatrzmy na dużą strefę sportową w Rzeplinie. W ciągu roku wybudowaliśmy żłobek. Przykłady można mnożyć - mówi Krzysztof Wójtowicz burmistrz podkrakowskiej Skały.

 

Dodał, że program rozwoju gminy, który przygotował, był rozpisany na 5 lat jego kadencji, dlatego chciałby, aby mieszkańcy dali mu czas na jego wdrożenie. Podkreślił, że czasem na ocenę jego rządów powinny być kolejne wybory samorządowe.

Już dziś wiadomo, że referendum w Skale się odbędzie. Jak mówi Wojciech Makieła - komisarz z krakowskiej delegatury Państwowej Komisji Wyborczej - o tym czy burmistrz zostanie odwołany zdecydują nie tylko głosy, ale i frekwencja przy urnie. Aby plebiscyt był ważny, zagłosować musi niespełna 3 tysiące osób - to wymagana minimalna liczba.

A co o pomyśle przeprowadzenia referendum i sposobie rządzenia obecnego burmistrza sądzą mieszkańcy Skały? "Trochę buta u pana burmistrza jest widoczna. Pan burmistrz pojawił się znikąd, nie jest znany jeszcze przez mieszkańców" - mówią skalanie. Ale reporterka Radia Kraków usłyszała także takie wypowiedzi: "Jestem zadowolony z rządów tego burmistrza, a te 50 tysięcy złotych można by przeznaczyć na ważniejsze cele. Ludzie dużo mówią, nie wiadomo, czy to prawda. Ja do niego nic nie mam". 

Referendum odbędzie się najprawdopodobniej na początku kwietnia. Jeśli burmistrz zostanie odwołany - zostanie uruchomiona procedura ustanowienia komisarza - wyjaśnia Makieła. "W takim przypadku protokół z wyborów trafia do wojewody, który zamieszcza informację w dzienniku urzędowym. Premier wyznacza osobę, która będzie pełnić obowiązki burmistrza do czasu ponownych wyborów" - mówi Makieła. 

Niespełna 40-letni, wywodzący się ze środowiska aktywistów Krzysztof Wójtowicz zapewnia, że niezależnie od wyniku referendum - przyjmie go z pokorą i spokojem. Burmistrzem został w 2018 roku.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

(Joanna Orszulak/ko)