-
Proces kanoniczny wobec Marco Rupnika trwa – sprawa toczy się w Kongregacji Nauki Wiary z udziałem niezależnych sędziów, w tym kobiet.
-
Watykan reaguje symbolicznie – mozaiki autorstwa Rupnika są usuwane ze stron Vatican News i zakrywane w niektórych sanktuariach.
-
Skala nadużyć jest szokująca – ponad dwadzieścia kobiet oskarża byłego jezuitę o nadużycia seksualne i duchowe, sięgające lat 80.
-
Kościół szuka języka dla pojęcia „nadużycie duchowe” – powstaje dokument, który ma włączyć to pojęcie do prawa kanonicznego.
-
Potrzebne symbole i pamięć o skrzywdzonych – zamiast burzyć mozaiki, rozmówczyni proponuje czytelne znaki upamiętnienia i modlitwę za ofiary.
- A
- A
- A
Kościelne mozaiki w Krakowie, które ranią. "Zamiast je niszczyć, upamiętnić ofiary"
Miały opowiadać o miłości Boga do człowieka, a stały się wspomnieniem bólu i wyrzutem sumienia - Kościół usuwa mozaiki Marco Rupnika, seksualnego drapieżcy w sutannie. Ale w Krakowie wciąż można je oglądać w Sanktuarium św. Jana Pawła II. Co zrobić z niechcianym dziełem? "Zamiast wyburzać mozaiki i wydawać miliony, lepiej zostawić metr odsłoniętej ściany z tabliczką, kto je stworzył, i zaprosić wiernych, by modlili się za skrzywdzonych. To byłby gest pamięci i prawdy" - mówiła na antenie Radia Kraków Paulina Guzik z "Tygodnika Powszechnego".Watykan reaguje na sprawę Rupnika
Paulina Guzik podkreśla, że wypowiedź papieża Leona XIV - i decyzje podjęte w Watykanie - to przełomowy moment w sprawie Marco Rupnika. Artysta, oskarżony o nadużycia seksualne i duchowe wobec kobiet, formalnie wciąż jest duchownym. W Kongregacji Nauki Wiary trwa proces kanoniczny, prowadzony przez niezależnych sędziów.
To, że w składzie sędziowskim znaleźli się ludzie spoza kurii watykańskiej, w tym kobiety, rozmówczyni uznaje za przejaw realnej zmiany. Jednocześnie zaznacza, że Watykan zaczął dystansować się od twórczości Rupnika - jego mozaiki zniknęły ze stron Vatican News, co ma wymiar symboliczny i pastoralny.
To bardzo ważny sygnał dla skrzywdzonych. Główne medium watykańskie przestało używać mozaik artysty oskarżonego o nadużycia wobec kobiet, bo ich obecność wciąż zadawała im ból
- mówi gościni Radia Kraków.
Mechanizmy milczenia
Sprawa Rupnika ma korzenie w Słowenii. Już w latach 90. kobiety zgłaszały jego nadużycia przełożonym - zarówno w wspólnocie Loyola, jak i w zakonie jezuitów. Jak mówi Guzik, hierarchowie Kościoła mieli świadomość problemu, ale sprawa została zamieciona pod dywan. Dopiero w 2022 roku, gdy ofiary ponownie zabrały głos, rozpoczęło się kanoniczne śledztwo.
Szczególnie szokujące są fakty, że Rupnik - jako spowiednik - udzielał rozgrzeszenia osobie, z którą utrzymywał relacje seksualne, co w prawie kanonicznym wiąże się z automatyczną ekskomuniką. Ta została jednak zniesiona decyzją papieża Franciszka.
To sprawa złożona i bolesna. Dotyczy nie tylko nadużyć seksualnych, ale również wykorzystywania władzy duchowej. Rupnik miał nad tymi kobietami pełną kontrolę - był ich ojcem duchowym, spowiednikiem i autorytetem
- przypomina Paulina Guzik.
Rozmówczyni zwraca uwagę, że Kościół dopiero uczy się rozumieć pojęcie „nadużycia duchowego”. Choć to temat poruszany w Polsce, między innymi, przy sprawie dominikanina Pawła M., wciąż brakuje oficjalnych regulacji w prawie kanonicznym. W Watykanie trwają prace nad dokumentem, który ma określić ramy prawne dla takich przypadków.
To nie jest sprawa oczywista. Dopiero powstaje dokument, który miejmy nadzieję zostanie włączony do prawa kanonicznego – tak, by ofiary nadużyć duchowych mogły być realnie chronione i usłyszane
- dodaje rozmówczyni.
Skala dzieł i symboliczny ciężar
Rupnik był jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów kościelnych na świecie. Jego mozaiki zdobią ponad 250 sanktuariów, chociażby w Lourdes, Fatimie, brazylijskim sanktuarium Aparecida, czy Waszyngtonie. Jego prace znajdują się też w Krakowie - w Sanktuarium św. Jana Pawła II.
Guzik podkreśla, że to dziedzictwo sztuki stało się teraz trudnym tematem dla Kościoła:
W momencie, gdy poznaliśmy prawdę o autorze, te dzieła nabierają nowego znaczenia i bolesnego kontekstu. Nie chodzi jednak o ich burzenie, ale o świadomość.
Rozmówczyni z uznaniem mówi o postawie ks. Tomasza Szopy, kustosza krakowskiego sanktuarium św. Jana Pawła II, który zapytał ofiary, czy chcą kontynuować modlitwy w kaplicy z mozaikami Rupnika. Skrzywdzeni poprosili o przeniesienie spotkań do dolnej kaplicy. Takie gesty, jej zdaniem, mają większe znaczenie niż symboliczne akty burzenia. Proponuje, aby zamiast niszczyć dzieła, zaznaczyć ich pochodzenie i włączyć modlitwę za ofiary w przestrzeń sanktuarium:
Zamiast wyburzać mozaiki i wydawać miliony, lepiej zostawić metr odsłoniętej ściany z tabliczką, kto je stworzył, i zaprosić wiernych, by modlili się za skrzywdzonych. To byłby gest pamięci i prawdy.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
21:14
Nadzwyczajna sesja rady miasta: zamiast dyskusji w. śledztwa Prokuratury Europejskiej krótkie oświadczenia
-
21:09
Gilbert Grape na scenie Teatru Ludowego – opowieść o rodzinie i trudnych wyborach
-
20:22
Kraków: 80 mln zł z budżetu miasta na inwestycje w ramach inicjatywy "Da Się!"
-
20:10
Plac Wolnica odzyska blask. Rusza rewitalizacja
-
18:30
„Nie rozmawiałem osobiście z nikim z UNESCO”. Prezydent Krakowa o kładce Kazimierz–Ludwinów
-
18:01
Kościelne mozaiki w Krakowie, które ranią. "Zamiast je niszczyć, upamiętnić ofiary"
-
17:38
Nowe technologie w budowie metra. Czy Kraków zamieni się w wielki plac budowy?
-
17:11
Dzieła gwałciciela w krakowskim sanktuarium. Usunąć czy zostawić?
-
16:31
Protesty przeciwko nowej S7 i wyjazdy na długi weekend. To będzie trudne popołudnie na drogach
-
15:17
Bogumił Jedynak objął stanowisko komendanta policji w Tarnowie
-
15:04
Zaginął 36-letni Grzegorz Bławacki. Mężczyzna wyszedł ze szpitala w Krakowie
-
14:44
Generał Polko krytycznie o powszechnych szkoleniach obronnych: „Armia ma szkolić żołnierzy, a nie dzieci i emerytów”
-
14:27
"Dobranoc, pchły na noc, karaluchy pod poduchy, a pluskiewki dla rozgrzewki"