Zapis rozmowy Piotra Jędrzejewskiego z mecenasem Stefanem Płażkiem.

Jest pan autorem komentarza do ustawy o pracownikach samorządowych. To co najbardziej interesujące w sytuacji Jana Tajstera to artykuł 6 tej ustawy. Pracownikiem samorządowym, zatrudnionym na podstawie umowy o pracę na stanowisku urzedniczym, może być osoba posiadająca co najmiej wykształcenie średnie, nie była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umysłne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe i cieszy się nieposzlakowaną opinią. Chciałem zapytać o niekaralność. W przypadku Jana Tajstera był wyrok prawomocny, grzywna. To było dawno temu. Jednak w świetle prawa jest osobą niekaraną.

- Tak. Prawdopodobnie jak chodzi o stare grzechy to nastąpiło zatarcie skazania. Nowe grzechy nie zakończyły się jeszcze wyrokiem prawomocnym. To wystawia ocenę naszemu wymiarowi sprawiedliwości.

Jan Tajster został szefem krakowskiego ZIKiT-u!

Czyli Jan Tajster dalej jest niekarany?

- Tak.

 

Mimo 12 spraw, które toczą się w sądach. Jacek Majchrowski powoływał się na zdanie prawników, że Jan Tajster nie jest skazany prawomocnie.

- Jeśli chodzi o przesłankę niekaralności to ten pogląd może być zasadny. Nie jest to jednak przesłanka jedyna.

Jan Tajster szefem ZIKiT-u. KOMENTARZE

Ważniejsza jest nieposzlakowana opinia. Same zarzuty mają na nią wpływ?

- Nie. Gdyby to była ta sama przesłanka to by nie była sformułowana osobno, a jest. Kryterium sprawdzania tej przesłanki nie leży w karalności. To kryterium szersze niż kwestia spraw karnych. To są także kwestie jego wizerunku.

 

Dla Jacka Majchrowskiego Jan Tajster może się cieszyć nieposzlakowaną opinią?

- Pewnie tak. Powtarzam, że to nie jest tylko kwestia karalności.

 

Jak można to zdefiniować?

- Definicji nie ma w przepisach. Jest orzecznictwo. Tam ta przesłanka jest rozbudowana. W sytuacji utraty nieposzlakowanej opinii, pracownik publiczny musi zostać zwolniony. To sprawy polegające na zarzutach narażenia pracodawcy na szkody. Poruszył pan kwestię wielości postępowań. Normalny pracownik jakby miał parę postępowań to by dawno wyleciał z uwagi na utratę zaufania. To też przesłanka zatrącająca o kwestie etyczne. Ona działa. Sądy pracy w takiej sytuacji, kiedy uważa się, że są niejasności i szkoda rzutująca na kwestie zaufania, uważają zwolnienie za zasadne. Pana Tajstera onegdaj zwolniono. Pokazano mu czerwoną kartkę. Co się stało od tego czasu, że ta opinia się naprawiła sama?

 

Jacek Majchrowski mógł odwołać konkurs lub zacząć wszystko na nowo?

- Prezydent mógł w ogóle nie skorzystać z trybu naboru. To częsty zabieg. Ustawa o pracownikach samorządowych daje wiele możliwości przesunięć pracowników. To się często dzieje. Na tym stanowisku jest wymagane wykształcenie wyższe. Prezydent mógł nie czynić naboru. Jak już się zdecydował to powinien podjąć czynności zmierzające do wyłowienia najcenniejszego materiału ludzkiego. Ustawa daje możliwości. Ustawa mówi, że powinno być wykształcenie wyższe. Nie mówi, że to ma być inżynier. Natomiast liberalizm ustawodawcy może być kierowany przez działającego w dobrej wierze pracodawcę. On może zaostrzyć kryteria. Może w konkursie powiedzieć, że chodzi o wykształcenie wyższe – budownictwo lądowe lub coś podobnego. Jeśli nie sformułowano tego kryterium to nie widzę odpowiedzi.

 

To zdziwienie?

- Tak. Nie wiem dlaczego tak zrobiono.

 

Nie dziwi pana, że te sprawy przeciwko Tajsterowi tak długo się ciągną? Czy to normalne?

- To nie jest normalne. Jestem adwokatem, niejedno widziałem, ale nie chcę tego komentować.

 

Mamy też pytanie od słuchacza. Jak Jan Tajster podejmie decyzje a później zostanie prawomocnie skazany to te decyzje będą ważne?

- Tak. Zostają w mocy. W tym momencie nie będzie tak, że stan karalności rozciąga się wstecz. Będzie on miał skutki z chwilą, kiedy to się stanie. Te decyzje będą ważne.

 

Ale ze stanowiska będzie musiał odejść?

- Tak. Niezwłocznie. To znaczy wiemy tyle, że został zatrudniony na 7 miesięcy. Mam nadzieje, że w tej umowie czasowej, nie wiem czemu na 7 miesięcy, jest klauzula o możliwości wcześniejszego wypowiedzenia. Wtedy by odszedł w ciągu 2 tygodni.

 

Prezydent będzie naszym gościem. Ma pan pytanie do prezydenta?

- Jako prawnik nie. Nie nastąpiło złamanie prawa. Bardziej jako jeden z obywateli. Te pytania zostały zadane przez słuchaczy. Dlaczego oparto się na kryteriach minimalnych? Można je było zaostrzyć a tego nie zrobiono.