Profesor Julian Dutka, specjalista w dziedzinie ortopedii i traumatologii, który leczy nie tylko w krakowskich szpitalach, ale także w krajach Trzeciego Świata i w Ukrainie jest gościem Marzeny Florkowskiej.
- A
- A
- A
Człowiek cywilizowany jest bojaźliwy – prof. Julian Dutka
Z tytułem profesorskim do buszu. Z najlepszych i najnowocześniejszych sal operacyjnych do konfrontacji z czarownicami i z czarami. I w końcu z ekskluzywnych restauracji na spotkanie z ludożercamiCo jest niezwykłego w ortopedii?
Tutaj wiedzę medyczną łączy się z wyobraźnią przestrzenną, geometrią, łączy się z techniką, materiałoznawstwem, z wieloma innymi dziedzinami. Niemniej jednak nadal to nie jest rzemiosło, tylko sztuka. Trzeba do tego dołożyć serca, wyobraźni, żeby powstało z tego coś, co planujemy.
Kiedy pan patrzy na narząd ruchu człowieka, to jest w tym coś fascynującego?
Ruch doceniamy wtedy, kiedy zaczyna nam go brakować z powodu choroby, z powodu kalectwa, niedołężności.
To jest coś wspaniałego, że możemy się przemieszczać. I to jest powiązane, można powiedzieć, w sposób taki cybernetyczny z naszą świadomością, z naszym centralnym systemem nerwowym. Możemy wykonać to, co pomyślimy. Natomiast jest jeszcze inny ruch w medycynie i w organizmie ludzkim, tak zwany ruch nieświadomy, automatyczny. Tak poruszają się jelita, tak bije z automatyzmu serce.
I ten ruch narządu ruchu to jest coś wspaniałego. Znaczy popatrzeć, jak dyrygent z gracją dyryguje, jak tancerz tańczy, jak ludzie się wspinają na wiele tysięcy metrów ponad poziom morza.
Najtrudniejszy moment u pacjenta to jest taki, kiedy myśli, że chciałby wykonać ruch, a tego ruchu nie może wykonać. Przestaje mieć nad tym władzę.
To jest niezwykle istotny problem, o którym dzisiaj zapominamy w naszym zindustrializowanym społeczeństwie, wirtualnym w cudzysłowie społeczeństwie, bo nam się wydaje, że wszystko potrafimy, wszystko możemy. Natomiast biologia człowieka jest niezachwiana i od momentu, kiedy wzrastamy, kształtujemy się, jesteśmy niemal w doskonałej formie, potem następuje okres, że po prostu wszystko zaczyna nam szwankować. Stajemy się coraz mniej sprawni i ludzie nie mogą się z tym pogodzić, a przecież wiadomo jest, że to musi kiedyś nastąpić.
Dlaczego nie dopuszczamy tej myśli do siebie?
My musimy dopuszczać do naszej świadomości, że nie zawsze będzie raj w naszym organizmie, że w pewnym momencie nastąpi pewna inwolucja, która jest naturalnym zjawiskiem biologicznym, starzenia się, zużywania się, wszystkiego.
Dzisiaj człowiek współczesny tak jest ukształtowany przez zmiany cywilizacyjne, zmiany środowiskowe, przez internet, przez relacje międzyludzkie, że on nie wierzy w jedno, zasadniczą rzecz. Nie wierzy, że umrze.
To jest cecha XXI wieku, że wypieramy słabość i chorobę z naszego życia?
Dzisiaj wierzymy święcie, że medycyna jest wszechmocna, że wszystko da się wyleczyć, a już jak ktoś umrze w szpitalu, to jest zdziwiony. Jak to, przecież w szpitalu się teraz nie umiera? A ja odpowiadam, nie umiera się przede wszystkim w domu, bo tego chorego człowieka chcemy się pozbyć i oddajemy go do szpitala. I to jest tragedia. Albo do domu opieki.
Po co panu te wyjazdy do trzeciego świata i tam leczenie tych ludzi?
Dobrze by było, żeby współczesny świat zauważył ten Trzeci Świat, który jest wyrzutem sumienia białego człowieka, ponieważ biały człowiek poza wielkimi odkryciami, wielkimi rzeczami, zniszczył kulturę tych krajów, narzucił im własną kulturę. Ostatnio wróciłem właśnie po raz drugi z Peru i z Boliwii, gdzie w sposób taki jednoznaczny widać tę ingerencję białego człowieka w życie i w wielką kulturę tych ludzi, tylko ta kultura inaczej się rozwija, innymi drogami szła i nie wiem, czy by dalej nie zaszła, gdyby nie ingerencja białego człowieka. Jak się raz tam pojedzie, zobaczy te problemy, ogromne problemy, to dochodzę do wniosku, że najmniejszą rzecz, którą tam robię w sensie leczenia, operacji i tak dalej, ma o wiele większe znaczenie i ciężar gatunkowy od wspaniałej, wielkiej operacji tutaj, w doskonałych warunkach.
My się szczycimy, że robimy to i to, ale sztuka jest w tych prostych warunkach, trudnych warunkach, zrobić też coś dobrego. A można, tylko trzeba chcieć, trzeba się na to nastawić, trzeba się też praktycznie do tego przygotować i wyszkolić.
Ale miał pan profesor wizję od czasów studenckich, pojadę, będę tam pomagał, ale życie jest życiem, jest poczucie strachu, że jedziemy w nieznane, że może nas coś spotkać.
Ostatnie lata, zwłaszcza pandemia, pokazała, jak człowiek cywilizowany jest bojaźliwy, jak się boi przede wszystkim o siebie. Ale zawód lekarza wymaga altruizmu. Przecież każdy jest narażony, pracując jako lekarz, na to, że się może zakazić tym, że może mieć taki problem, a w końcu może nawet dostać zawału z przepracowania. I tutaj my musimy do tego podchodzić świadomie, jak się będziemy wszyscy wszystkiego bać, to niedługo ludzie przestaną wychodzić na ulicę.
Dlatego tutaj ten strach ogranicza aktywność i taką spontaniczność ludzką. Bo my się strasznie o siebie boimy.
Nie dość, że Kraków, nie dość, że ten Trzeci Świat, to kiedy wybuchła pełnoskalowa wojna w Ukrainie, to postanowił Pan też tam pomóc. Miał Pan takie poczucie, że trzeba?
Tak, myślę, że jak człowiek się czegoś boi, to musi sobie wyobrazić, że inni się też boją, zwłaszcza ci, którzy tam są. Człowiek musi się bać też jak wstaje, wychodzi na przejściu, dla pieszych też może zginąć. Ta przypadkowość, odnośnie do nieszczęść, była i jest i będzie.
Nie jesteśmy się w stanie tak zabezpieczyć w stu procentach. Jeżeli się fizycznie zabezpieczymy, to jeszcze biologicznie byśmy się musieli, i psychicznie. To już jest niemożliwe. To człowiekowi daje satysfakcję, jeżeli się jedzie i pomaga tym ludziom.

Komentarze (0)
Najnowsze
-
16:11
Komfortowa i szczęśliwa jesień życia – opieka nad osobą starszą
-
15:55
Między miłością a odrzuceniem – piąty tydzień Letniego Taniego Kinobrania 2025
-
15:41
„Zrowienie to nie sprint – to maraton”. Oto przewodnik tworzony z myślą o pacjentach i ich rodzinach
-
15:19
Lekarz online dla całej rodziny - jak działają e-wizyty u pediatry i internisty?
-
15:15
Technologia w gastronomii – czy Twoja restauracja nadąża za zmianami?
-
15:04
Poznaj 5 kreatywnych zabaw z bujakiem Montessori
-
14:52
Portret kompozytora zasłoni „kamienicę wstydu” na tarnowskim Rynku
-
14:45
ZUS, podatek i faktur. Czyli jak przetrwać pierwszy rok firmy?
-
14:30
Cięcie laserem vs. cięcie plazmą i wodą – porównanie technologii
-
14:19
Kiedy jest najlepsza pogoda na wakacje na Majorce? Podpowiadamy
-
14:15
Kolejna zwyciężczyni w rowerowym konkursie pisze wiersze i maluje obrazy. Sprawdź, co tak urzekło radiowe jury!
-
14:04
„Zdrowienie to nie sprint – to maraton”. Oto przewodnik tworzony z myślą o pacjentach i ich rodzinach