W Hucie są tereny do biegania, o których najprawdopodobniej nie wiedzą nawet jej rodowici mieszkańcy.
Odkrywaniem bogactwa tej części Krakowa zajmuje się Paweł Derlatka, pochodzący z Nowej Huty biegacz i organizator imprez biegowych.
Jedną z nich jest cykl "Nowa Huta w Czterech Smakach", czyli zawody odbywające się w poszczególne pory roku w nieoczywistych częściach dzielnicy.
Najbliższą odsłonę cyklu zaplanowano w Wielką Sobotę (31. marca) na terenie Zesławic, gdzie znajdują się zbiorniki wodne nad rzeką Dłubnią.
Właśnie tam wybraliśmy się wraz z Pawłem w kolejnym odcinku Biegowej Grupy Wsparcia.
Zesławice są mu szczególnie bliskie...
- Wychowałem się na pobliskim osiedlu Piastów i kiedy zaczynałem biegać, to właśnie wychodziłem w okolice zbiornika w Zesławicach. To miejsce, do którego blisko mają szczególnie mieszkańcy Mistrzejowic i Wzgórz Krzesławickich. Niezwykłe widoki, cisza, spokój i zróżnicowany teren.
"Nowa Huta w Czterech Smakach" to cykl, który ma na celu pokazanie, że można biegać niekoniecznie tam, gdzie biegają wszyscy.
- Biegamy po Przylasku Rusieckim, biegamy właśnie w okolicach Zesławic, biegamy po Łąkach Nowohuckich, biegamy wzdłuż Wisły w Mogile od strony Yacht Klubu. takich miejsc, które są urokliwe, a niebyt uczęszczane przez spacerowiczów i biegaczy jest naprawdę mnóstwo.
Okazuje się, że Nowa Huta jest idealna dla biegaczy i mieszkańcy wcale nie muszą z niej wyjeżdżać.
- Trasy są urozmaicone pod względem nawierzchni... Są podbiegi i zbiegi, zatem jest super miejsce do uprawianie nawet biegów terenowych - przekonuje Derlatka.
Kto jest zainteresowany odkryciem tych miejsc może oczywiście wziąć udział w cyklu, ale też samemu można te trasy znaleźć.
- Publikujemy je na naszej stronie internetowej i na facebooku. Można sobie prześledzić profil trasy lub zainstalować w zegarku i potrenować - zachęca Paweł - Nowa Huta wciąż jest nieodkryta. Mamy nadzieję, że te nasze działania przyczyniają do tego, że mieszkańcy będą ją poznawać...
SKO