Jak już informowaliśmy w Radiu Kraków, zawodniczki Tarnovii Tarnów w styczniu wróciły do treningów. W poniedziałek wieczorem trener powiedział im, że klub zgłasza drużynę do rozgrywek. "Cały czas trenujemy, odbyłyśmy obóz przygotowawczy do rundy wiosennej, w weekendy rozgrywamy sparingi i jak najbardziej jesteśmy przygotowane do gry. Myślę, że po tym co się wydarzyło, jest w nas duża sportowa złość. To wszystko przełoży się na dobre wyniki na boisku" - wyjaśnia piłkarka Tarnovii Tarnów, Gabriela Gębica.
Zawodniczka podkreśla, że pojawiające się informacje o tym, że piłkarki chciały za grę w Ekstralidze dużych pieniędzy, są nieprawdziwe. Gębica przekonuje, że chodziło przede wszystkim o zwrot kosztów. Część piłkarek Tarnovii dojeżdża bowiem na treningi z Krakowa.
Samo zgłoszenie przez klub chęci startu w rundzie wiosennej Ekstraligi jednak nie wystarczy. Tarnovia Tarnów musi udowodnić Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, że jest do tego przygotowana finansowo i organizacyjnie.
Tarnovia w oświadczeniu potwierdza informacje @RadioKrakow o przystąpieniu do rozgrywek rundy wiosennej piłkarskiej kobiecej ekstraligi. "Więcej informacji na ten temat będziemy przekazywać w kolejnych oświadczeniach". @KobiecaPilka @tylkokobiecyfut pic.twitter.com/XL5Kz6XwQg
— Bartłomiej Maziarz (@BartMaziarz) February 3, 2022
Jednak jak podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Artur Krzeszowiak, sekretarz komisji ds. piłkarstwa kobiecego w PZPN, dobrym sygnałem jest to, że Tarnovia podjęła jednak rękawicę i walczy o dalszą grę w Ekstralidze. "Oczekujemy na konkretne rozwiązania organizacyjne jak i też finansowe ze strony klubu, które zapewnią możliwość stabilnego uczestnictwa w rundzie wiosennej Ekstraligi. Wiemy, że klub walczy i rozmawia z potencjalnymi stronami. Tutaj trzeba czasu, ale dla nas jest najważniejsze, że klub podnosi rękawicę, będzie walczył i robi wszystko, żeby wystąpić w rundzie wiosennej. Dla nas to jest najważniejsza informacja. Kibicuję i trzymam kciuki, żeby się udało" - mówi.
Krzeszowiak, który jest także działaczem Małopolskiego Związki Piłki Nożnej, podkreśla, że także dla MZPN jest bardzo ważne, żeby Tarnovia Tarnów nadal występowała w Ekstralidze. "Dla nas jest bardzo ważne, że Tarnovia zrzesza środowisko ziemi tarnowskiej, szczególnie dziewcząt i rodziców, którzy poświęcili czas i środki na to, żeby się szkolić. Taki klub jest także dla nas centralnym podmiotem w piramidzie organizacyjnej piłki nożnej kobiet. Tracąc takie podmioty i tracąc zawodniczki na rzecz innych województw, tracimy jako organizacja, jako środowisko. Także stratni są na tym wszyscy" - dodaje.
Jak jednak dowiedziało się Radio Kraków, niewykluczony jest jednak także scenariusz, w którym Tarnovia Tarnów utrzymuje się w Ekstralidze i jej licencję przejmuje inny klub, po czym występuje w Ekstralidze w innym mieście. Taką możliwość sondowały m.in. największe krakowskie i warszawskie kluby piłki nożnej, mające swoje kobiece drużyny w dużo niższych ligach.
Zawodniczka Tarnovii Tarnów przyznaje, że do piłkarek dochodzą takie nieoficjalne głosy, bo nikt z zarządu klubu z nimi nie rozmawia, kontaktując się przez trenera. Jak jednak podkreśla Gabriela Gębica, zawodniczki chcą się skupić na tym co jest tu i teraz i rozegrać rundę wiosenną. "Co będzie później? Czas pokaże" - twierdzi.
Tarnovia Tarnów zajmuje po rundzie jesiennej Ekstraligi 10 miejsce na 12 zespołów i zachowuje szanse na utrzymanie. Jeśli drużyna nie przystąpiłaby do rozgrywek, klub musiałby oddać PZPN 50 tysięcy złotych dotacji.
Reporter Radia Kraków od grudnia próbuje się umówić na rozmowę z prezes Tarnovii Magdaleną Pasek. Na razie bezskutecznie.