Do tego potrzebna była podwyżka stawek podatku od nieruchomości, która wzbudzała kontrowersje.
Nie żałuję tego kroku
- przekonuje Jakub Kwaśny.
To jest jeden z kroków, którym w jakiś sposób powinniśmy się cieszyć i chwalić, że ustabilizowaliśmy sytuację finansową. Dzięki tej decyzji, którą w całości biorę na siebie, uchroniliśmy miasto przed programem naprawczym. Jego konsekwencje byłyby dużo bardziej bolesne, zarówno dla mieszkańców, jak i przedsiębiorców.
- podkreśla prezydent Tarnowa. Jak dodaje, w kolejnych latach priorytetem będzie dalsze zmniejszanie zadłużenia, ale także przyciągnięcie do miasta większego biznesu. Choć, jego zdaniem, nie będzie to łatwe:
Dużego biznesu się nie sprowadzi, jeżeli się nie będzie miało dla niego odpowiedniej działki, a także oferty. Tarnów na dzisiaj nie posiada żadnej znaczącej inwestycyjnej, która mogłaby zainteresować taki biznes. Musimy naprawić pewne zaniedbania, które były do tej pory, chociażby w przygotowywaniu terenów inwestycyjnych. Zakasaliśmy rękawy i działamy. Najlepszym przykładem są tereny przy ul. Wilczej, przy autostradzie. Są świetne pod względem zagospodarowania inwestycji. Wspólnie z Krakowskim Parkiem Technologicznym będziemy się starali zainteresować tymi terenami ten "wielki biznes". Jednak jest jeden problem - tam jest ponad 100 właścicieli gruntów i musimy z nimi dojść do porozumienia.