Los wschodniej obwodnicy zależny od jednego głosu
Podczas ostatniej sesji tarnowskiej rady miejskiej radni przez kilka godzin burzliwie dyskutowali o przyszłości wschodniej obwodnicy Tarnowa. Ostatecznie nie zgodzili się na przeznaczenie pięciu milionów złotych na przygotowanie projektu nowej drogi. Zarówno „za”, jak i „przeciw” głosowało po ośmiu radnych, pięciu wstrzymało się od głosu, a dwie osoby nie wzięły udziału w głosowaniu. Do przyjęcia uchwały zabrakło jednego głosu „za”.
„Jeden z radnych był zastraszany – ktoś drukował paskudne ulotki i próbował wpłynąć na jego decyzję. To skandal. Sprawę bada policja i mam nadzieję, że winni zostaną ukarani” – komentowała na antenie Radia Kraków posłanka Koalicji Obywatelskiej, Urszula Augustyn.
Radny, o którym mowa, nie chciał rozmawiać z reporterem Radia Kraków. Tarnowska policja również nie udziela informacji w tej sprawie.
Oprotestowana inwestycja
Dyskusja podczas sesji Rady Miasta dotyczyła wariantu wschodniej obwodnicy Tarnowa, na który jest już wydana decyzja środowiskowa. Trasa tej drogi rozpoczynałaby się na rondzie przy ul. Wilczej, przecinała Wolę Rzędzińską i ul. Marusarz w Tarnowie, co w obu tych lokalizacjach wzbudza protesty części mieszkańców. Jeśli Tarnów podpisałby uchwałę intencyjną z Generalną Dyrekcją, to miasto na projekt musiałoby wydać 5 milionów złotych.