W ramach budowy węzła przesiadkowego przy ulicy Krakowskiej kilka miesięcy temu powstało 200 metrów trasy rowerowej, która nagle się kończy. Ścieżka kończy się w miejscu, w którym nie można zjechać od razu na jezdnię, tylko trzeba zsiąść z roweru.

Teoretycznie rowerzyści mogliby zjechać z nagle kończącej ścieżki rowerowej przy plantach w Tarnowie na jezdnię, ale akurat w tym miejscu jest barierka. Dlatego powinni zejść z roweru i przeprowadzić go kilkanaście metrów i włączyć się do ruchu lub prowadzić dalej chodnikiem.

Tarnowscy urzędnicy uważają, że w tej sytuacji nie ma nic dziwnego, bo jak tłumaczą - realizują ścieżki rowerowe w mieście etapami. W planach jest także kontynuacja rowerowej trasy przy tarnowskich plantach, ale nie wiadomo kiedy powstanie.

Zgodnie z przepisami, rowerem po chodniku można jechać tylko w trzech przypadkach: gdy opiekujemy się dzieckiem do 10-roku życia, które także jedzie na rowerze. Po 2. gdy warunki atmosferyczne uniemożliwiają jazdę po ulicy lub gdy chodnik ma co najmniej 2 metry szerokości, a na ulicy obowiązuje prędkość powyżej 50 kilometrów na godzinę.