Po pierwsze są regulacje, które chronią rolników. Po drugie skończy się coś, co niszczyło zakłady azotowe w Tarnowie, czyli zalewanie rynku niesprawdzonymi, tańszymi, złej jakości nawozami z Białorusi czy Rosji
- mówił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w Tarnowie.
Jak dodał - od 6 czerwca wrócą zasady handlu z Ukrainą sprzed rosyjskiej agresji. Towary przywożone z Ukrainy do Polski znów będą obłożone cłami. Preferencyjne warunki dla towarów z Ukrainy wprowadzono po agresji Rosji i miały obowiązywać przez rok, były jednak przedłużane. Przeciwko bezcłowemu importowi ukraińskiego zboża do Polski i Europy protestowali rolnicy.
Decyzja Parlamentu Europejskiego w sprawie wysokości ceł na nawozy to trudny kompromis wypracowany przez KE, uwzględnia częściowe postulaty sektora - ocenił z kolei wiceprezes Grupy Azoty Hubert Kamola.
Wiceprezes Grupy Azoty zwrócił uwagę, że dzisiejsza decyzja Parlamentu Europejskiego to efekt działań podejmowanych przez ostatni rok na arenie europejskiej. "To przede wszystkim bardzo duże zrozumienie przez krajową administrację wyzwań, z jakim mierzy się polska branża nawozowa w związku z importem nawozów z Rosji i Białorusi i konsekwentne wsparcie w tym zakresie w kluczowych rozmowach na poziomie UE" - podkreślił Kamola. W jego ocenie "ogromną rolę" odegrała w tym aspekcie Prezydencja Polski w Radzie UE.
Wysokość wprowadzonych ceł pokazuje również, że jest to trudny kompromis wypracowany przez Komisję Europejską, uwzględniający częściowe postulaty sektora przemysłowego, rolniczego i kwestie związane z bezpieczeństwem nawozowym Unii Europejskiej
- stwierdził wiceprezes Grupy Azoty.
Import nawozów z Rosji do UE znacznie wzrósł w ciągu ostatnich lat, co stanowi problem dla unijnych producentów, którzy mają coraz większe trudności w radzeniu sobie z konkurencją z tego kraju. Do produkcji nawozów używany jest gaz, który w Rosji jest znacznie tańszy. Dodatkowo unijny sektor produkcji nawozów jest mniej konkurencyjny, bo ponosi koszty związane z polityką UE w sprawie klimatu - unijnym system handlu emisjami.
W 2023 r. państwa UE kupiły w Rosji 3,6 mln ton nawozów za 1,28 mld euro, a w 2024 r. już 4,4 mln ton za 1,5 mld euro. W 2023 roku produkcja nawozów w UE osiągnęła zaledwie 14 mln ton, w porównaniu ze średnią 18 mln w poprzednich pięciu latach. Pomimo zamknięcia niektórych zakładów produkcyjnych w krajach Unii, przemysł europejski ma około 20 proc. wolnych mocy produkcyjnych - ok. 3 mln ton. Jednym z największych producentów nawozów w UE jest polska spółka Grupa Azoty.
Dlatego Komisja Europejska zaproponowała wzrost ceł na nawozy z Rosji, a Parlament Europejski w czwartek poparł tę propozycję.
Projekt nowego rozporządzenia zakłada, że wzrost taryf na nawozy będzie następował stopniowo w okresie przejściowym trwającym trzy lata. Poprzez zwiększone cła rosyjski udział w imporcie do UE ma być stopniowo eliminowany.
Głosowanie w PE nie kończy procesu legislacyjnego. Oznacza, że PE przyjął mandat do negocjacji rozporządzenia z państwami członkowskimi w ramach Rady. Biorąc pod uwagę, że państwa w Radzie popierają również zwiększenie ceł, negocjacje będą formalnością. Rozporządzenie ma wejść w życie 1 lipca.