fot. PSP Tarnów
- Zgłoszenie otrzymaliśmy w nocy kilkanaście minut po godzinie 3 nad ranem w sobotę 24 maja. W chwili dotarcia na miejsce strażaków pożar był już rozwinięty i obejmował cały drewniany budynek. Przystąpiono do działań gaśniczych. Na szczęście nikt nie znajdował się w budynku. Działania na miejscu trwały ponad 2 godziny i zaangażowane w nie było 20 strażaków i cztery samochody gaśnicze - relacjonował młodszy kapitan Dominik Ryba, rzecznik prasowy tarnowskich strażaków.
Na miejscu pracowali strażacy PSP z Tarnowa oraz OSP Tarnów - Rzędzin oraz OSP Lisia Góra
Kolejny taki pożar w Tarnowie
Jak już informowaliśmy w Radiu Kraków, w sobotę 17 maja w tej samej części Tarnowa paliły się przeznaczone do rozbiórki i niezamieszkałe budynki komunalne przy ulicy Krzyskiej bliżej centrum miasta. Z ogniem walczyło wtedy 16 zastępów straży pożarnej.
Prezydent Jakub Kwaśny powiedział wtedy Radiu Kraków, że prawdopodobnie było to podpalenie, bo ogień pojawił się w trzech miejscach jednocześnie.
- Możliwa jest tam ingerencja osób trzecich. Proszę zauważyć, że budynki zapaliły się w trzech miejscach równocześnie. w mokry dzień, gdy padało. Nie wygląda to na przypadkowe zaprószenie ognia. Problem jest z motywem, bo komu by zależało na podpaleniu? Na pewno nie właścicielowi terenu, bo mamy tylko z tym większy problem - mówi Kwaśny.
W miejscu tym planowana jest nowa inwestycja, budowa nowego bloku komunalnego, baraki mają zostać wyburzone. W nowym budynku docelowo ma być 88 mieszkań - jedno, dwu lub trzypokojowych.
Kolejne takie zdarzenie miało w nocy z poniedziałku na wtorek - paliła się nieduża drewniana szopa przy ulicy Starodąbrowskiej - niedaleko spalonych baraków komunalnych. W tym zdarzeniu dotkliwie poparzony został 35-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego, który w stanie krytycznym został przewieziony do jednego ze szpitali na Śląsku.
Natomiast w czwartek, po drugiej stronie miasta, przy ulicy Fabrycznej palił się skład materiałów budowlanych. Pożarem objęty był m.in. styropian z tego względu ogień był widoczny także z centrum Tarnowa. W tym zdarzeniu nikt nie został poszkodowany. Nadpalony został jednak sąsiedni budynek handlowy.
Policja nie wyklucza, że sprawcą wszystkich pożarów może być jedna osoba
Tarnowscy policjanci zapewniają, że intensywnie pracują nad rozwiązaniem sprawy. Nie wykluczają tego, że sprawcą może być ta sama osoba, ale nie mają żadnych dowodów, żeby tak było.
"Sprawdzamy wszelkie poszlaki, nie możemy wykluczyć żadnego scenariusza" - mówił Radiu Kraków Kamil Wójcik, rzecznik tarnowskiej policji.