Sonik, zwycięzca Dakaru 2015 i czwarty w ubiegłorocznej edycji, stracił cztery minuty do pierwszego na mecie Chilijczyka Ignacio Casale. Przygoński, który startuje razem z belgijskim pilotem Tomem Colsoulem, był wolniejszy o niespełna dwie minuty od najszybszego Katarczyka Nassera Al-Attiyaha.

Z dużym zainteresowaniem czekano na start w tej kategorii Francuza Sebastiena Loeba. Dziewięciokrotny mistrz świata w rajdach samochodowych, drugi w ubiegłorocznym Dakarze, uzyskał w sobotę na peruwiańskich wydmach dopiero 29. wynik, tracąc do Al-Attiyaha ponad pięć i pół minuty.

"Na szczęście to tylko 31 kilometrów. Przejechałem je bez hamulców. Zero hamulców" - powiedział Loeb i przyznał, że nie wie, jakie było źródło awarii układu hamulcowego.

Z motocyklistów najszybciej pojechał ubiegłoroczny triumfator Brytyjczyk Sam Sunderland. Najlepszy z czterech Polaków - Paweł Stasiaczek - zajął 52. miejsce.

W najbardziej wymagającej imprezie w świecie motosportu wystartowało ponad pół tysiąca uczestników, w tym 10 Polaków. Czeka ich blisko dziewięć tysięcy kilometrów jazdy po peruwiańskich piaskach, boliwijskich płaskowyżach i w argentyńskim upale.

Prawdziwe ściganie zacznie się w niedzielę na piaszczystej pętli ze startem i metą w Pisco (278 km, OS 267 km). Po dwóch tygodniach morderczych zmagań rajd zakończy się w Cordobie. Statystyki pokazują, że imprezę kończy około połowa uczestników.

PAP/AD