Po raporcie, nie za bardzo czym ma pochwalić się Zakopane. O ile Najwyższa Izba kontroli pozytywnie oceniła walkę z reklamami w obrębie Krupówek, o tyle reszta pozostawia wiele do życzenia. Gmina Zakopane jest w czołówce nielegalnie postawionych reklam przy drogach. Jak mówi Wojciech Dudek z Najwyższej Izby Kontroli, takie reklamy stanowią prawie sto procent. "97% - ta wartość robi wrażenie. Wciąż wiele jest do zrobienia, by uporządkować ten teren tak, by nie raził zbyt wielką liczbą brzydkich, szpecących reklam" - wyjaśnia Wojciech Dudek. 

Miasto Zakopane zapewnia, że problem jest znany od dawna. Do tej pory jednak, jak mówi Tomasz Filar z Urzędu Miasta Zakopane, prawie nikt z nim nie walczył. "Wybraliśmy firmę, która zrobi nam inwentaryzację reklam na pasach drogowych. Mamy nadzieję, że będzie to zrealizowane do pół roku. Dzięki temu poznamy wielkość zajętości nielegalnych reklam" - podkreśla Tomasz Filar.

Lekiem na całe zło miał być hucznie ogłaszany 4 miesiące temu projekt Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego, pod nazwą "Montevideo", co znaczy po hiszpańsku "widzę góry". Miał on zachęcić trzynaście gmin położonych wzdłuż Zakopianki do walki ze szpetnymi reklamami. Urzędnicy chcieli stworzyć wspólne zasady, które pomogą uporać się z problemem. Do projektu początkowo przystąpiło 11 gmin, a jakiekolwiek działania podjęło jak na razie siedem - i są to tylko uchwały intencyjne. "To gminy Nowy Targ, Poronin, Rabka Zdrój, Pcim, również Myślenice i Zakopane. Nie zakładam, że to tylko czcza gadanina, ale i pójdą za tym realne działania" - mówi Filip Szatanik z Urzędu Marszałkowskiego.

Jak przyznaje Tomasz Filar, realizacja projektu "Montevideo" w Zakopanem trochę zwolniła. Wszystko przez dostosowanie się najpierw do przepisów dotyczących Parku Kulturowego Krupówki. "Chcieliśmy znać wytyczne Parku Kulturowego, by uniknąć podwójnej wymiany szyldów. Szacujemy, że do końca roku powinniśmy mieć projekt uchwały, który zostanie poddany konsultacjom społecznym, a następnie zajmą się nim radni" - tłumaczy Tomasz Filar.

Na to aż intencje zamienią się w konkretne działania przyjdzie nam jeszcze poczekać.

W ostatnim raporcie Najwyższej Izby Kontroli nieco lepiej, niż Zakopane wypadł Kraków. NIK pozytywnie ocenił porządkowanie przestrzeni reklamowej w obrębie Starego Miasta. W Krakowie też nielegalnie postawionych reklam jest "tylko" lub "aż" 52 procent. Raport NIK-u dotyczy lat 2015-2016.

 

 

(Tomasz Bździkot/ew)