Zrozumieć współczesną Ukrainę, poznać wyzwania, z którymi codziennie mierzą się Ukraińcy w czasie wojny. W Kijowie spotkaliśmy się z przedstawicielami ukraińskiego rządu i organizacji pozarządowych, m.in z działaczami Centrum Wolności Obywatelskich, nagrodzonego w 2022 roku Pokojową Nagrodą Nobla (wraz z Alesiem Bialackim z Białorusi i rosyjskim stowarzyszeniem Memoriał). Odwiedziliśmy m.in Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej oraz Przedstawicielstwo Prezydenta Ukrainy w Autonomicznej Republice Krymu. Byliśmy w Borodziance, Irpieniu i Buczy – miejscach symbolizujących rosyjskie zbrodnie wojenne. Z Łukaszem Adamskim rozmawiała Justyna Nowicka.
- A
- A
- A
Mimo wojny, Kijów żyje – księgarnie, kawiarnie i teatry są pełne
- "Społeczeństwo ukraińskie jest niewyobrażalnie zmęczone wojną" - powiedział Radiu Kraków dr Łukasz Adamski, wicedyrektor Centrum Mieroszewskiego. Na zaproszenie instytucji odwiedziliśmy Kijów, byliśmy w muzeach i księgarniach, rozmawialiśmy z weteranami i rodzinami uwięzionych artystów.Dialog mimo sporów: Wołyń, podręczniki i ekshumacje
Łukasz Adamski przypomniał, że Centrum Mieroszewskiego – powołane ustawą i z ponadpartyjnym poparciem – działa na rzecz porozumienia z narodami Europy Wschodniej poprzez badania, granty, szkoły liderów i portale informacyjne. Zaznaczył, że w relacjach polsko-ukraińskich największym obciążeniem pozostaje rzeź wołyńska – „z perspektywy prawnej bez wątpienia ludobójstwo”. Polskie pretensje dotyczą dziś przede wszystkim dzisiejszej interpretacji: fałszywej symetrii między antypolską akcją UPA a polskimi odwetami, a także marginalizowania win sprawców. Wskazał, że kult UPA z regionalnego urósł do ogólnonarodowej mitologii w ostatniej dekadzie, co utrudnia uczciwe rozliczenie.
Odnotował też elementy deeskalacji po stronie ukraińskiej – jak zniesienie moratorium na ekshumacje (krok spóźniony, ale istotny) – oraz zmianę tonu w instytucjach pamięci (nowe kierownictwo ukraińskiego IPN, które „wykazuje większą wrażliwość”). Według niego potrzebny jest ustrukturyzowany dialog historyków i wspólne wartości oceny zbrodni, które przełożą się na korektę podręczników i narracji publicznej. Z polskiej strony przestrzegł przed „nacjonalizacją nastrojów” i podatnością opinii na propagandę rosyjską, która wzmacnia istniejące resentymenty.
Rosja: polemika zamiast „otwarcia”
Pytany o sens „dialogu” z Rosjanami, Adamski zaznaczył, że polemika to też dialog: ostrze krytyki kieruje nie tylko w reżim Putina, lecz również w znaczną część rosyjskiej opozycji, która nie przyjmuje współodpowiedzialności za imperializm. Jednocześnie odrzucił pomysł politycznych „otwarć” – „te czasy nie są dobre” – ze względu na bezpieczeństwo i ryzyko działań agenturalnych.
Wojenny Kijów: alarmy, bieda, codzienna odporność
Z Kijowa Adamski relacjonował nocne alarmy, przerwy w dostawach prądu i śmierć cywilów od dronów. „Niedawno dziewiętnastoletnia dziewczyna zmarła we własnej łazience, udusiła się dymem po tym, jak dron wleciał w jej mieszkanie” – wspominał, podkreślając, że takie tragedie są tu częścią codzienności, a „życie w Kijowie to egzystencja w stanie kontrolowanego ryzyka”. Zaznaczył, że w stolicy wciąż nie ma miejsc w pełni bezpiecznych, choć mieszkańcy nauczyli się reagować i funkcjonować mimo zagrożenia.
Mówił też o różnicy poziomu życia – trzy tysiące złotych to w Kijowie dobra pensja, większość ludzi żyje za półtora–dwa tysiące. Średnia krajowa wynosi ok. 26 tysięcy hrywien, czyli niespełna dwa tysiące złotych netto. Mężczyźni nie mogą opuszczać kraju, wielu żyje w niepewności przed mobilizacją.
Nasz rozmówca zwracał uwagę, że wojna zmieniła język i tożsamość miasta – Kijów, dawniej rosyjskojęzyczny, dziś brzmi po ukraińsku. To, jak mówił, rezultat zarówno agresji Rosji, jak i konsekwentnej polityki państwa. Nowe pokolenie Ukraińców wychowane w duchu patriotyzmu przypomina mu polskich Kolumbów i młodych z czasów Solidarności: „To ludzie ideowi, gotowi bronić swojej wolności i państwa – nawet kosztem wygody i bezpieczeństwa”.
Mimo wojny Kijów żyje – księgarnie, kawiarnie i teatry są pełne. „Na ‘Królu Edypie’ cały teatr był wypełniony” – wspominał Adamski. Dodał, że prawie każde spotkanie z przedstawicielami Polski „zaczyna się podziękowaniem dla Polski i kończy prośbą o solidarność”: o amunicję, pieniądze, konsekwentne wsparcie. Ostrzegł, że uzależnianie polskiej pomocy od sporów historycznych byłoby błędem, bo Ukraina toczy „egzystencjalną walkę o przetrwanie”.
Społeczeństwo ukraińskie jest niewyobrażalnie zmęczone wojną. „Ludzie są po prostu niewyspani. Alarmy, szczekające psy, huk obrony przeciwlotniczej – to codzienność. Kiedy nie można się wyspać, trudniej myśleć racjonalnie, łatwiej o nerwy i nieporozumienia” – mówił. Jego zdaniem właśnie to chroniczne zmęczenie, obok biedy i strachu, jest jednym z najpoważniejszych skutków wojny, który rzutuje także na relacje międzyludzkie i komunikację.
Historyczne analogie i lekcja cierpliwości
Aby osadzić Wołyń w szerszym tle, Adamski przywołał rzeź humańską z 1768 roku i rabację galicyjską z 1846 roku – przykłady, które również w polskiej pamięci budziły silne emocje i poczucie krzywdy. W jego ocenie historia uczy, że pojednanie między narodami wymaga cierpliwości, dystansu i pokory wobec przeszłości.
„Przecież mieliśmy rzeź humańską, która w XIX wieku budziła podobne emocje jak dziś rzeź wołyńska. Była też rabacja galicyjska – wtedy polscy chłopi mordowali szlachtę. A jednak potrafiliśmy się z tym rozliczyć” – przypomniał. Jak dodał, nawet w klasyce literatury można odnaleźć ostrzeżenie przed zapominaniem o tych ranach: „W Weselu poeta mówi: ‘Mego ojca kosą cięli, mego dziada piłą rżnęli. Myśmy wszystko zapomnieli’. To była świadomość, że pojednanie wymaga czasu, ale jest w interesie narodu”.
Zdaniem Adamskiego ta „lekcja z Wesela” pozostaje aktualna: tak jak wówczas pojednanie między szlachtą a ludem wymagało cierpliwości i wysiłku, tak dziś podobnej pracy potrzebują Polacy i Ukraińcy. Tylko szczery dialog historyków, korekta narracji i empatia po obu stronach mogą – jak podkreślił – „pozwolić przetrwać ten trudny okres i zbudować fundamenty zrozumienia na pokolenia”.
Scenariusze wojny: „Ukraina się obroni”
W ocenie Adamskiego Ukraina już odniosła częściowe zwycięstwo (obrona stolicy, Chersoń, obwód charkowski). Najbardziej realny finał to rozejm i dalsza integracja z UE, nawet jeśli część terytoriów pozostanie de facto pod kontrolą Rosji. „Ukraina się obroni – pytanie w jakim kształcie terytorialnym” – mówił, dodając, że dopuszczenie przez Zachód realizacji celów Putina byłoby „kompromitacją na skalę globalną” i zwiększałoby zagrożenie dla Europy.
Komentarze (0)
Zobacz także
Najnowsze
-
14:45
Najnowocześniejszy tomograf w Polsce trafił do krakowskiego Szpitala Wojskowego. ZDJĘCIA
-
13:58
Sypialnia w stylu skandynawskim – zaplanuj i stwórz ją krok po kroku! Podpowiadamy
-
13:37
Kwiaty przed chlebem - różne oblicza starości
-
13:34
Szymon Hołownia podpisał rezygnację z funkcji marszałka Sejmu
-
13:19
"W skrajnej biedzie żyje około 2 milionów osób". Rusza 25. edycja Szlachetnej Paczki
-
12:50
Wrze wokół budowy hotelu Roberta De Niro. Wulgarny napis, zawiadomienie na policję
-
12:19
Będzie zakaz głośnych rozmów telefonicznych w krakowskich tramwajach i autobusach? ANKIETA
-
12:03
Kolizja na autostradzie A4 na wysokości Tarnowa. Trasa już przejezdna
-
11:04
Muchy to owady młode. Karaluch to dopiero owad z rodowodem
-
11:02
Protesty przeciw S7. Gdzie i kiedy kolejne blokady Zakopianki?
-
11:02
Wojenny Kijów. Wizyta dziennikarzy Radia Kraków
-
10:59
Co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami? Nowe zasady dla mieszkańców Krakowa
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze