Dwie pompy głębinowe są zamontowane na terenie leśnym kilkaset metrów od ul. Górniczej. "W poniedziałek, po godz. 11, pracę rozpoczęła jedna z pomp, za kilka godzin zacznie pracować też druga" - powiedział PAP rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń Mariusz Tomalik.

Oba urządzenia będą pracować równocześnie, są umieszczone w udrożnionych wcześniej przez SRK otworach, głębokich na 180 metrów. Każda z pomp ma wydajność 5 metrów sześciennych na minutę. Pompy mają tak pracować, aby woda pozostała na tym poziomie, na jakim jest obecnie – lustro wody sięga ok. 307 m n.p.m., i aby nie naruszyć struktur podziemnych. Wypompowana woda będzie trafiać do rzeki Kozi Bród.

Na razie nie wiadomo, jak długo urządzenia będą działać na miejscu, jednak - jak zaznaczył rzecznik SRK - na pewno nie będzie to kilka dni, tygodni, a dłuższy okres czasu.

O tym, że ustabilizowanie poziomu lustra wody będzie skuteczną metodą przeciwdziałania powstawaniu deformacji nieciągłych mówił wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły w Sejmie w czwartek. Zgodnie z ekspertyzami – zauważył – możliwe jest zatrzymanie procesu podnoszenia się zwierciadła wody w górotworze poprzez pompowanie wód z zatapianych wyrobisk za pomocą pomp umieszczonych w otworach.

Szkody spowodowane przez zapadliska – dodał wiceminister – są konsultowane, rozważane jest czy bardziej warto inwestować w uzdatnianie terenu, czy też należy wskazać inne tereny w ramach odszkodowań. Jak podkreślił, mieszkańcy gminy na bieżąco otrzymują informacje o działaniach na tych obszarze.

Kopalnia "Siersza" zakończyła działalność w latach 1999-2001, a jej likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi. Zjawisko powstawania zapadlisk w Trzebini nasiliło się w 2021 r. Wcześniej, przez 20 lat od likwidacji kopalni, występowało sporadycznie. Zdaniem ekspertów deformacje są spowodowane wodą ciągle wpływającą do wyrobisk pogórniczych oraz rodzajem gleby – są tu piaski, żwiry, gliny. Do powstawania zapadlisk przyczynia się też płytka eksploatacja, prowadzona tu w XIX w. O zapadliskach w małopolskiej gminie stało się głośno we wrześniu 2022 r., kiedy ziemia wchłonęła kilkadziesiąt grobów na cmentarzu parafialnym.