Na cmentarz, który jest oficjalnie zamknięty, podczas pogrzebów wchodzą jednak nie tylko żałobnicy, ale także wielu mieszkańców. "Wiele osób nie przestrzega zakazu. Tu zdrowy rozsądek wchodzi w grę. Jeśli jeszcze odwiedzają stronę niewskazaną, jako zagrożoną, jest to zrozumiałe. Jednak palą się znicze na terenie byłego zapadliska. Były takie sytuacje, że przy ulicy Jana Pawła II doszło do wtórnych zapadlisk. Nie ma gwarancji, że nie dojdzie do tego tutaj, tym bardziej że są potwierdzone pustki przy bramie głównej i w południowej części cmentarza" - podkreśla Mateusz Król, przewodniczący osiedla Siersza.

O tym, że cmentarz jest terenem zagrożonym, przypomina Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która właśnie prowadzi przetarg w sprawie ustabilizowania cmentarnego gruntu. "Obszar uzdatniania cmentarza obejmuje w głównej mierze południową część nekropolii. To obszar nieco ponad 1 hektara, z uwzględnieniem terenu, gdzie 20 września 2022 roku wystąpiło zapadlisko. Wraz z uzdatnieniem gruntu nekropolii uzdatnieniu zostanie poddany także południowy fragment drogi, znajdujący się między cmentarzem a ROD Gaj" - mówi.

- Korzystają mieszkańcy z parkingu. Przyjeżdżają na cmentarz lub w inne miejsca. Samochody tu stoją. Nie jestem za tym, żeby karać ludzi. Każdy musi sam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy czuje się zagrożony i jest gotowy na narażanie służb - zwraca uwagę Mateusz Król.

Policja nic w tej sytuacji nie może zrobić, ponieważ tabliczki umieszczone na cmentarnych bramach nie są tymi, które są objęte rozporządzeniem wojewody o zakazie wstępu. "Zgodnie z rozporządzeniem miejsca te powinny być oznakowane przez otoczenie taśmą i umieszczenie tablicy informującej. Jej wzór jest podany w rozporządzeniu. Na dzień dzisiejszy takiej tablicy na cmentarzu i parkingu nie ma. Możemy tylko alarmować i prosić mieszkańców, żeby zachowali zdrowy rozsądek i na tereny zagrożone nie wchodzili" - informuje Iwona Szelichiewicz, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie.

Jak dowiedziała się od SRK reporterka Radia Kraków, tablice nie są zamontowane, bo teren jest wygrodzony. Jednak sąsiednie ogródki działkowe też są ogrodzone, a tabliczki dotyczące rozporządzenia wiszą. "Gdy pojawią się tabliczki zgodne z rozporządzeniem, wtedy będziemy mogli podejmować interwencje" - wyjaśnia rzeczniczka policji.

SRK tłumaczy, że gdyby takie tablice zawisły na cmentarzu, nie mogłyby się tam odbywać pogrzeby. Pytanie, które się nasuwa to czy w pierwszej kolejności będziemy chronić zmarłych, czy zrobimy wszystko, by zapobiec tragedii żywych.

W czwartek o godzinie 17.00 w szkole podstawowej na osiedlu Gaj przedstawiciele SRK i burmistrz Trzebini mają się spotkać z mieszkańcami, by odpowiedzieć na ich pytania.