Szpital Okulistyczny jest na miarę województwa, ale jego lokalizacja już nie:
"To był fatalny wybór lokalizacji. Są autobusy, ale połączenie jest fatalne. Ludzie starsi tu nie mogą dojechać, muszą chodzić dookoła" - mówią mieszkańcy.
Na przystanku przed szpitalem zatrzymują się tylko dwie linie autobusowe, które obsługują jedynie północno-wschodnią część miasta. Jadąc z innych dzielnic Krakowa, także z centrum, trzeba się przesiadać. A to nie koniec problemów. Najbliższy przystanek tramwajowy znajduje się przy ulicy Kocmyrzowskiej i jest w przebudowie. Na przejściu przed pętlą tramwajową nie ma sygnalizacji świetlnej ani dźwiękowej. Żeby dostać się do szpitala, trzeba też pokonać ulicę Kantorowicką – wąską i bez chodnika. Pacjenci skarżą się też na zbyt mały parking przed szpitalem. Samochody się nie mieszczą, a przez to pacjenci zmuszeni są do zatrzymywania się w niedozwolonych miejscach.
Szpital działa od 2012 roku, parking wciąż za mały
Na Wzgórzach Krzesławickich szpital działa od 2012 roku. Wcześniej jego siedzibą były Witkowice, do których dojazd też był utrudniony.
Placówka musiała się wyprowadzić. Miejsce znalazła w nieco dogodniejszej lokalizacji, w Nowej Hucie...
"To jest cud, że ten szpital tu jest. Wtedy, kiedy był problem z własnością, kiedy teren szpitala był w Witkowicach, było wiele głosów, że należy go zlikwidować. Udało się go odbudować" - mówi Ilona Pawlicka, dyrektorka szpitala.
Jak dodaje, problem miejsc parkingowych jest jej znany. Podejmowano próby powiększenia parkingu, ale bez skutku. Działki, na których mogłyby powstać miejsca parkingowe, nie należą do szpitala. W jednym przypadku nie udało się nawet ustalić, kto jest właścicielem.
ZTP i ZDMK: zmian szybko nie będzie
Na bezpośrednie połączenie autobusowe z centrum pacjenci też nie mogą liczyć:
"Bezpośredniego połączenia z centrum nie ma i nie będzie. Szpitale nie są punktami, które muszą mieć bezpośrednie połączenie z centrum, biorąc na przykład pod uwagę, ile te szpitale są w stanie przyjąć pasażerów dziennie" - mówi Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego.
Problem przebudowy ulicy Kantorowickiej jest natomiast dość skomplikowany. Na jeden fragment, znajdujący się przed szpitalem, była umowa z deweloperem:
"Mieliśmy podpisaną umowę z deweloperem. Miał m.in. utwardzić pobocze, ale niestety nie wywiązał się z tych zobowiązań. Sprawa trafiła do sądu. Mamy wyrok i musimy teraz czekać na jego wyegzekwowanie" - mówi Krzysztof Wojdowski z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Kolejny fragment jest wpisany na listę rankingową zadań. Jeśli radni zdecydują, że znalazło się finansowanie, zarząd przystąpi do prac projektowych, a w kolejnych latach do realizacji.
Przebudowa ulicy Kocmyrzowskiej ma zakończyć się końcem roku, a pętli tramwajowej w kwietniu. Zostaje więc nadzieja, że wkrótce przynajmniej wędrówka na tramwaj stanie się łatwiejsza.