W gminie Wieliczka utrudnienia dotyczą mieszkańców Zabawy i Sułkowa. Zdecydowanie trudniejsza sytuacja jest jednak w gminie Biskupice. Tam bez dostępu do wody pitnej pozostaje Szczygłów, Przebieczany, Zabłocie i Bodzanów. Z wody można korzystać tylko do celów sanitarnych. Okoliczni mieszkańcy podkreślają, że cała sytuacja trwa za długo. Pan Sławomir Kubik z Przebieczan zwraca też uwagę, że teren zbiornika wyrównawczego w Zapankach nie jest odpowiednio zabezpieczony. - Nie ma żadnej kłódki, żadnego kluczyka, czyli jeśli ktoś wie, że to jest klapa do całości zbiornika, to może ją otworzyć - mówi mieszkaniec Przebieczan.
Urzędnicy próbują jednak uspokoić mieszkańców. Sekretarz gminy Biskupice Aleksandra Kłapa zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą. Jak przekonuje, klapa jest otwarta, tylko wtedy gdy pracownicy są na miejscu i wykonują niezbędne prace.
Woda pitna dla mieszkańców dowożona jest beczkowozami. Punkty poboru wody ustawiono w Bodzanowie, Zabłociu, Szczygłowie i Zborówku, ale - jak podkreśla gmina Biskupice - z powodu dużego zapotrzebowania w każdej chwili woda może się skończyć i wtedy taki zbiornik będzie uzupełniany. Mieszkańcy zostali poinformowani, że woda nie nadaje się do picia. Może być wykorzystywana jedynie do celów sanitarnych, na przykład do kąpieli.
Sytuacja podobnie wygląda w Zabawie i Sułkowie - mówi Bogdan Sowa prezes Zarządu Gospodarki Komunalnej w Wieliczce. - W początkowej fazie, kiedy było wyłączone całe miasto i 7 miejscowości, to były 4 beczkowozy. Z podziałem było różnie, dwa w mieście, dwa w sołectwach albo jeden plus trzy, w zależności od sytuacji. Zostały dwa beczkowozy, one cały czas funkcjonują od godziny 8.00 do 22.00. Mieszkańcy się już przyzwyczaili, są stałe miejsca i jest zainteresowanie - przekonuje Bogdan Sowa.
Część mieszkańców Bodzanowa ma swoje własne studnie. Pozostali korzystają z wody dostarczanej przez gminę lub kupują wodę butelkowaną. Jak podkreślają, problem jest spory. Woda skażona jest tutaj od ponad tygodnia.