Kwestia zmiany wyglądu stoisk z kwiatami jest jeszcze w fazie projektu. Rewolucja w sprawie meleksów jest już przesądzona.

Urzędnicy wezwali "meleksiarzy" do ograniczenia liczby pojazdów przy kościele Mariackim. Jak się dowiedziało Radio Kraków, jeśli prośby nie pomogą, możliwe jest nakładanie kar.

Krakowskie meleksy przestaną okupować Rynek Główny

Jak miałyby wyglądać ujednolicone meleksy?

"Szlachetny beż" - w takim kolorze najchętniej widziałaby krakowskie meleksy Agnieszka Łakoma, plastyk Krakowa. Od kilku tygodni miejscy urzędnicy szukają sposobu na elektryczne samochody, które krążą w okolicach rynku. Według niektórych szpecą okolice Rynku Głównego. Agnieszka Łakoma uważa, że jednokolorowe meleksy wyglądałyby lepiej, mieszkańcy przekonują jednak, że nie byłoby im żal, gdyby meleksy zupełnie zniknęły. Oprócz ujednolicenia koloru miasto nakłania też przewoźników by zmniejszyli liczbę meleksów przy Rynku Głównym.

"Stoiska z kwiatami na rynku także powinny zmienić wygląd" - przekonuje plastyk. Jak przyznała w rozmowie z naszym reporterem - w centrum Krakowa już wiele zrobiono, by wyglądał lepiej, ale wiele jeszcze jest do zrobienia, by wygląd krakowskiego Rynku był spójny. Dlatego m.in. zaproponowała projekt ujednolicenia kwiaciarni.

(Karol Surówka/dw)