Mieszkańcy narzekają, że budowlańcy nie respektują ciszy nocnej. Pierwsze ciężarówki jeżdżą pod ich oknami już nad ranem.
Na efekt naszej interwencji nie trzeba było długo czekać. Kilka minut po naszym przyjeździe na miejscu pojawiły się polewaczki, które zaczęły zraszać drogę, by nie unosił się kurz. Jak mówili mieszkańcy, to rzadki widok.
Za prace budowlane odpowiada firma Gulermak. Kierownik robót, Krzysztof Mokrzycki przyznaje, że samochody z materiałami czasami jeżdżą we wczesnych godzinach. Dodaje, że droga jest polewana wodą.
"Wszystko w zależności od warunków pogodowych. Jeżeli jest duży upał, to niestety zanim beczka przejedzie, zatankuje, przejedzie kolejny raz, to może być tak, że przy dużych upałach to zdąży wyschnąć" - mówi Mokrzycki.
Wiele wskazuje na to, że już niedługo, po dwóch latach, mieszkańcy pozbędą się uciążliwego problemu.
"Za trzy, cztery tygodnie na ulicy B5, na jej fragmencie, który dochodzi do ulicy B4, gdzie teraz brakuje asfaltu, jest jedynie kruszywo, będzie położony asfalt i wtedy prawie cały ruch pojazdów ciężkich będzie przeniesiony już na trasę główną" - mówi Kacper Michna z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Mieszkańcy z dystansem podchodzą do tych zapewnień.
Północna obwodnica Krakowa ma być gotowa we wrześniu przyszłego roku.