Jeden pociąg pozwala przewieźć tylu pasażerów, ilu codziennie wjeżdża do miasta 300 samochodami - mówił Miszalski: - Takie linie, które powinny powstać, to: Lotnisko - Nowa Huta, Kraków Główny przez Bieżanów, Złocień wraz z całą obwodnicą Nowej Huty aż po Prądniki  Czerwony i Biały oraz Kraków Mydlniki do Płaszowa. Koszt tych linii to miliard złotych.

Ta współpraca województwa i miasta też musi polegać na tym, że miasto musi czuć się partnersko w całym układzie budowy  Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Jedynym rozwiązaniem jest wspólna spółka Krakowa i województwa, która zarządzałaby przynajmniej SKA w obrębie miasta Krakowa - dodawał Szczęsny Filipiak, "jedynka" do Sejmiku Województwa z list KO.

Pociągi na wymienionych przez Miszalskiego liniach miałyby kursować co 15 minut, potrzeba do tego 56 składów. Jednym z kluczowych kroków ma być włączenie SKA do oferty biletowej Metropolii Krakowskiej, co umożliwi mieszkańcom korzystanie z tanich biletów.