Susza dziesiątkuje owoce w sadach. Z drzew opadają niedojrzałe jabłka i śliwy. Bardzo trudna sytuacja jest m.in. na Limanowszczyźnie. W ponad 160 gospodarstwach wyschły już przydomowe studnie. W wielu innych miejscach mieszkańcy jeszcze mają wodę do picia, ale brakuje jej do pojenia bydła i podlewania drzewek. Jak przyznają sadownicy z Sechnej w gminie Laskowa, takiej suszy nie pamiętają od lat.

Susza bez wątpienia odbije się na kieszeniach konsumentów. Sadownicy szacują, że ze względu na niskie zbiory ceny owoców wzrosną o nawet kilkanaście procent w porównaniu do ubiegłego roku.

W związku z suszą pomoc dla rolników zapowiedział rząd. Producenci mogą liczyć na preferencyjne kredyty, rozłożenie na raty spłat kredytów lub należności z tytułu ubezpieczeń. Dla gospodarstw, których straty przekraczają 30 procent średnich wartości zbiorów z ostatnich 3 lat, resort rolnictwa chce uruchomić program wsparcia socjalnego.

Ministerstwo wystąpi też do Komisji Europejskiej o przygotowanie programu pomocy dla hodowców bydła mlecznego i producentów wołowiny w związku z ubytkiem pasz. Resort wysłał już do Komisji Europejskiej instrukcję, aby w obniżeniu przychodów z tego roku uwzględniono koszty zakupu pasz koniecznych do utrzymania stad zwierząt w gospodarstwach.

Coraz mniej wody jest też w gminnych wodociągach. Władze Tymbarku i Laskowej zaapelowały do mieszkańców, by oszczędnie korzystali z wody. - Sytuacja jest trudna, dlatego prosimy mieszkańców o rozsądne korzystanie z wody – podkreśla Czesław Stanisławczyk, wójt Laskowej.

 

 

Ola Ratusznik, Bartosz Niemiec,Tarnowska.tv/Tarnowskie Media Sp. Z o.o./x-news.pl/ IAR, jgk