"Polska jest śmietniskiem Europy. Trzy czwarte samochodów w naszym kraju ma powyżej 10 lat. To jeżdżące smogowiska" - mówił poseł Szczerski. Jak przekonywał, nieprawdą jest, że za zanieczyszczenie powietrza odpowiadają wyłącznie piece węglowe. "Jeśli mamy prowadzić politykę antysmogową, to musi być program osłonowy dla tych, którzy będą wymieniać stare piece czy stare samochody" - mówił poseł Szczerski w porannej rozmowie Radia Kraków.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Krzysztofem Szczerskim.

Dojdzie do debaty poseł Szydło z profesorem Nałęczem?

- Tylko wtedy jak to będzie wstęp do dyskusji kandydatów na prezydenta. Polacy powinni skonfrontować między sobą wszystkich kandydatów a przede wszystkim Andrzeja Dudę z Bronisławem Komorowskim. Oni będą walczyli w II turze. Jeśli prezydent będzie gotów stanąć w szranki to taka wstępna debata szefów sztabów ma sens.

 

O czym mogliby ze sobą rozmawiać szefowie sztabów?

- O tym jak wygląda perspektywa obu kandydatów. Trzeba podsumować prezydenturę Komorowskiego. To podsumowanie jest złe dla Komorowskiego i jego sztab się tego boi. Wtedy się okaże, że balon jest napompowany, ale pusty.

 

Ponad połowa Polaków chciałaby takiej debaty. Niewiele jednak wskazuje, że dojdzie do debaty Komorowski – Duda.

- Prezydent Komorowski się tego boi. Wszyscy pamiętają debatę Kennedy – Nixon, która zakończyła się wygraną młodego kandydata. Starszy kandydat poległ. Ten efekt zderzenia osób Komorowski – Duda będzie dla Dudy bardzo korzystny. Obóz prezydenta Komorowskiego się tego boi. Już po pierwszej konwencji obóz prezydencki wpadł w panikę i zaczął pluć jadem.

 

Z tym jadem to może przesada.

- Mówienie o tym, że Andrzej Duda ma na rękach krew Barbary Blidy jest tak bezczelne, że to musi być efekt paniki.

 

Tego nie powiedział prezydent Komorowski.

- Powiedział to Tomasz Nałęcz.

 

Tymczasem prezydenta poparło 29 prezydentów miast, w tym Jacek Majchrowski. Jak pan to tłumaczy?

- Cieszę się, że prezydent ma takie poparcie. On jest kandydatem establishmentu. Zdobył 29 głosów prezydentów. Na prezydenta Komorowskiego zagłosuje 29 prezydentów a na Andrzeja Dudę 2 miliony mieszkańców tych miast. To tacy sami wyborcy. Dlatego Duda w piątek zdobył więcej wyborców na rynku w Myślenicach. Prezydent woli się spotykać z prezydentami. Polakom nie ma nic do powiedzenia. Jak coś się dzieje źle to prezydent nie myśli, że pojedzie, zaangażuje się. On stara się myśleć jak się nie dać w to wciągnąć. On chce być daleko od problemów Polaków. Stosuje różne wybiegi i się nie angażuje. To widać. Spotkanie z zadowolonymi prezydentami miast to jest wszystko. Andrzej Duda spotyka się z mieszkańcami.

 

Proszę nie mówić o nikłym poparciu dla prezydenta. Nawet najsłabszy sondaż daje mu 49% poparcia.

- To efekt tego, że prezydent urzęduje i jest nieustannie w mediach i w telewizji. Andrzej Duda rzuca wyzwanie, on goni. Pamiętamy jednak z wielu zawodów sportowych, że czasami lepiej atakować z dalszej pozycji. Tak było z Adamem Małyszem. On w drugiej turze lepiej atakował z dalszej pozycji. W dynamice kampanii prezydenckiej lepszą pozycję ma urzędujący prezydent, ale lepszą pozycję do zmiany ma ten, który rzuca wyzwanie.

 

Ani słowa o poparciu Jacka Majchrowskiego dla prezydenta? Jacek Majchrowski zawsze dobrze się wypowiadał o Andrzeju Dudzie.

- Pomysł był taki, żeby spotkać tych urzędujących ludzi. Prezydent Majchrowski nie chciał być wyautowany z tej linii. Decydują jednak mieszkańcy.

 

Wczoraj 1000 krakowian wzięło udział w biegu antysmogowym. Wcześniej powstał Polski Alarm Smogowy. Działaczom chodzi o wprowadzenie norm jakościowych dla węgla i kotłów. To jest konieczne czy lepiej nie ruszać branży paliw?

- Walka ze smogiem jest konieczna. Trzeba na to patrzeć całościowo. Polska jest złomowiskiem Europy. Ponad 3/4 samochodów w Polsce ma powyżej 10 lat. To smogowiska. Trzeba patrzeć na wiele elementów. To się składa na smog. Winne nie są wyłącznie kotły. Skoro mamy smog także w lecie to źródeł smogu jest więcej. Jak mamy prowadzić politykę antysmogową to ona musi być poparta wydatkami socjalnymi. Jak ludzie nie będą mogli palić węglem i nie będą mogli wymieniać samochodów na nowe to trzeba zainwestować. Każdy kto ma wielkie plany, musi powiedzieć jak pomóc ludziom, których na to nie stać.

 

Boję się spychania dyskusji na inne tory. Mówimy teraz, że to tylko samochody.

- Mówię tylko, żebyśmy się nie fiksowali na węglu. To nie jest jedyny powód.

 

Co z normami dla paliw i kotłów? Powinny być ostrzejsze?

- Tak, ale pod warunkiem, że to nie wykończy socjalnie ludzi. Pamiętajmy o ludziach. Smog niszczy zdrowie, ale pamiętajmy, że to nie jest tak, że my zaostrzymy normy i będziemy je egzekwowali a ludzie nie będą mieli czym palić. Trzeba zaleźć takie metody, które polepszą powietrze i będzie to inwestycja, która będzie finansowana ze środków publicznych. To ma polepszyć ludziom jakość życia.

 

Co z rozejmem na Ukrainie?

- Rozejm, który podpisuje Moskwa jest mniej warty niż papier, na którym został spisany. Nie wierze, że Rosja ma dobre intencje ws. Ukrainy. Jakby miała to by nie mordowała ludzi. Twarda decyzja o tym, że Putin poczuje na sobie rękę zachodu, zmieni sytuację. Jak Putin może dobierać rozmówców to nie będzie rozwiązania konfliktu.