Dwa głosy, dwie książki
Choć zwykle jury Nagrody Żółtej Ciżemki stara się nagrodzić jeden tytuł, który jest kompletnym dziełem: literacko, graficznie i edytorsko, w tym roku zdecydowano inaczej. Paweł Beręsewicz zachwycił jury tekstem, ale jego książka nie miała ilustracji. Aleksandra Czudżak natomiast stworzyła książkę, która niemal w całości opiera się na ilustracjach i to zachwycających, z przewijającym się motywem psów.
Staramy się z reguły wybierać jedną książkę, która łączy w sobie wartości literacie i jest pięknie wydana. Tym razem zdarzyło się tak, że książka Pawła Beręsewicza nie miała ilustracji, więc poszukaliśmy jeszcze jednej i ta wybrana miała głównie ilustracje – mówi Izabela Ronkiewicz-Brągiel
Nagrodzona powieść Beręsewicza jest trochę horrorem, trochę przygodą, a trochę lustrem emocji młodego człowieka. Przyciąga uwagę nie tylko treścią. Czyta się ją jednym tchem. Główna bohaterka, piątoklasistka, odkrywa, że jej znajomi ze zdjęci znikają.
Dobrą rzeczą, którą daje nam literatura, jest to, że siedząc bezpiecznie w fotelu, nic nam nie grozi, mamy takie dreszczyki emocji – mówi Izabela Ronkiewicz-Brągiel.
To w końcu literatura pozwala zanurzyć się w fikcyjny świat, doświadczyć strachu czy wzruszenia bez realnego zagrożenia.
(cała rozmowa do posłuchania)
Piotr Wasilewski i Izabela Ronkiewicz-Brągiel/fot. Agata Ciechanowska
Literatura jak fast food?
Dzisiaj książki szybko się starzeją. Czytelnicy pytają, co nowego. Stare przeboje stoją na półkach, choć jeszcze niedawno były rozchwytywane. To efekt medialnego szumu, ale też konsumpcyjnego podejścia do kultury. Biblioteka musi umieć ten mit przełamywać.
W Polsce wydaje się ponad 30 tysięcy tytułów rocznie. Panuje kultura supermarketu, gdzie wszystko jest na sprzedaż i wszystko się produkuje, nawet powielając pewne schematy. Jeżeli mówimy np. o kosmetykach, to jaki mamy wybór pasy do zębów i tak samo jest z książką. Wydawnictwa drukują określone książki według schematów. Mamy ciągłą potrzebę nowości, a oni się temu poddają – mówi Piotr Wasilewski.
Zasoby Biblioteki Kraków to prawie 1,5 miliona książek. Wśród nich klasyki, niszowe dzieła, nieodkryte skarby. Wystarczy tylko pomóc je znaleźć.
24 czerwca Biblioteka Kraków i Uniwersytet Komisji Edukacji Narodowej organizują panel poświęcony literaturze naukowej. Będzie to próba pokazania, czy taka literatura jest trudna i dlaczego warto po nią sięgać. Bo takie też powinny być książki. Nie tylko lekkie i przyjemne.
Ludzie boją się trudnej literatury. Nie chcą przypisów, nie chcą wysiłku. My chcemy pokazać, że nawet te książki, które wymagają więcej, mogą być fascynujące. Trzeba tylko dać im szansę – mówi Piotr Wasilewski.
Nagroda Żółtej Ciżemki to coś więcej niż coroczna gala. To impuls do refleksji o tym, jak i po co czytamy. To także przypomnienie, że dobra książka to taka, która zostawia emocje, a niekoniecznie morał. I że młody czytelnik to odbiorca wymagający, ale jeśli już pokocha książki, to na całe życie.
Nagroda Żółtej Ciżemki TUTAJ