Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Urszulą Rusecką.
MSWiA publikuje projekt ustawy antyterrorystycznej. Kiedy w Sejmie?
- Obrady zaczynamy w środę. Może ta ustawa się pojawi. Wiemy, że będzie szczyt NATO i ŚDM. Ta ustawa jest niezbędna.
Pośpiech w obliczu ŚDM jest uzasadniony, ale ten sposób konsultacji jest odpowiedni? Najpierw przeciek, dopiero potem publikacja projektu ustawy.
- Zawsze jakieś przecieki są. Skupmy się na ustawie i projekcie. Jak on trafi pod obrady Sejmu to posłowie naniosą poprawki. Nie zapominajmy co dzieje się wokół, jakie zagrożenia są. Rząd powinien mieć narzędzia, które zwiększą bezpieczeństwo na przykład podczas ŚDM. Mieszkańcy i goście muszą być bezpieczni. Bez takich narzędzi, które są restrykcyjne, nie wyobrażam sobie tego.
Strzał snajperski, nocne przeszukiwania, nocne zatrzymania, możliwość blokowania stron www do 30 dni. Pani mówi o narzędziach, opozycja mówi, że to narzędzia do inwigilacji obywateli.
- To jest święte prawo opozycji, żeby krytykować. Ta krytyka powinna być jednak konstruktywna. Proszę się zastanowić dla kogo skierowana jest ta ustawa. Nie dla spokojnych obywateli, ale dla grup przestępczych. Musimy tak reagować, muszą być narzędzia.
W pani ocenie przed ŚDM co będzie najważniejsze w tej ustawie?
- Bezpieczeństwo i jeszcze raz bezpieczeństwo. Chcemy, żeby to było święto młodzieży. Ci ludzie mają się czuć bezpiecznie. To wydarzenie religijne, ale to też ogromna promocja naszego kraju. Wspaniały Kraków, Wieliczka i wiele innych miast. Oni wrócą do siebie. To będą ludzie ze wszystkich kontynentów. Co oni wyniosą? Zabezpieczenie musi być dyskretne. Młodzi muszą się czuć bezpiecznie i wrócić z dobrymi wrażeniami. Wtedy opowiedzą znajomym, że jesteśmy pięknym, bezpiecznym i otwartym krajem.
Pani odwiedza często Brzegi?
- Jestem mieszkanką gminy Wieliczka. Widzę jak ten teren się zmienia. Tam były chaszcze, teraz jest to ładnie zagospodarowany teren z drogami dojazdowymi. To nie jest przygotowywane tylko pod ŚDM. Tam ma być strefa aktywności gospodarczej. Jedna firma już tam się wybudowała. Ten teren będzie służył mieszkańcom gminy.
Pytam w kontekście raportu dotyczącego bezpieczeństwa, który mamy poznać 15 maja. Co pani chce usłyszeć? Jaka decyzja powinna zapaść co do lokalizacji?
- Mleko się rozlało. Ten teren został wybrany przez organizatorów. Mamy 3 miesiące. Teraz wszystkie ręce na pokład. Trzeba minimalizować to co zostało wymienione w raporcie. Służby, władze lokalne i rząd muszą zapewnić bezpieczeństwo. Teren ma być gotowy. Mamy 3 miesiące, pracujmy. Kiedyś decyzja zapadła. Poprzednia ekipa chyba nie do końca przykładała się do przygotowania i zrobienia tego. Nie widziałam raportu za poprzedniej ekipy. Były środki rządowe na ten teren. Konkretnego raportu nie było. On pojawił się teraz, żeby minimalizować zagrożenia.
Skoro mówi pani o raporcie to kilka tygodni temu poznaliśmy raport Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, o którym się mówi, że to alibi. Jakby coś nie wyszło to można zrzucić winę na burmistrza Wieliczki. Można będzie doprowadzić do takiej sytuacji, że burmistrz Kozioł zostanie kozłem ofiarnym.
- Poprzednia ekipa uznała, że to wydarzenie lokalne. Tak nie jest. Nie może być kozła ofiarnego. Nim będziemy my wszyscy. Jak wydarzenie okryje się złą sławą to ucierpi wizerunek kraju. Po to jest raport i służby, żeby wskazać zagrożenia i im zapobiegać.
Przed ŚDM mamy nie tylko zmianę szefa małopolskiej policji, ale także szefa lotniska w Balicach. To dobra zmiana?
- Był powód zmiany prezesa. Nie znam szczegółów. Jak zapadła taka decyzja to były podstawy. Tyle.
Marszałek Krupa mówi, żeby Jan Pamuła poszedł do Rady Nadzorczej.
- Argumenty były podejmowane. Słyszałam informacje, że prezes Pamuła ma zostać do ŚDM, ale skoro taka decyzja zapadła to musiały być przesłanki. Jak marszałek uznaje, że ta osoba przyda się w Radzie Nadzorczej to jest to jego wizja.
W pani ocenie to dobra decyzja?
- Nie chcę tego komentować. Skoro jest taka decyzja to były przesłanki.
Ucieka pani od odpowiedzi.
- Nie znam szczegółów. Nie chcę o tym rozmawiać. Wierzę, że osoby decydujące są odpowiedzialne.
Teraz trochę o pani projekcie, o 500+...
- To projekt rządu PiS.
Pani referowała ten projekt. Do krakowskich sądów wpływają pierwsze wnioski alimenciarzy o obniżenie alimentów w związku z programem 500+. Tak to ma wyglądać? Będziemy dokładać do alimenciarzy?
- Nie możemy się z tym zgodzić. Zapadł jeden wyrok. To był wniosek o podniesienie alimentów. Sąd uznał, że z uwagi na 500+ nie można podnieść alimentów. To dla mnie skandaliczne. Jak takie przypadki się będą powtarzać to będzie wprowadzony zapis w ustawie. My musimy, są takie prace, sprawić, żeby ściągalność alimentów była wyższa. 500+ nie ma zastąpić alimentów. Kodeks nakłada na rodzica obowiązek zabezpieczenia dzieci. Sądy są niezawisłe, ale ta decyzja nie jest w porządku w stosunku do dziecka. Jak ktoś się decyduje na dzieci to trzeba na nie łożyć.
Adwokaci przyznają, że obniżka alimentów z tego powodu może być zasadna. Jak to uregulować?
- To jest sytuacja, która nie powinna się zdarzyć. Będą prace z ministerstwem sprawiedliwości, żeby taki zapis w ustawie był. Na razie to jeden przypadek.
Ale do sądów wpływają takie wnioski.
- Będziemy nowelizować ustawę, żeby nie było takiej możliwości.
Wieliczka już płaci 500+?
- Tak. Wieliczka wypłaca pierwsze pieniądze. Ponad 800 decyzji jest wydanych. Ponad 600 tysięcy zostało wypłaconych. Mieliśmy rodzinę z 8 dzieci. Rodzina otrzymała 4000 złotych.
W skali Małopolski jak to wygląda?
- W Małopolsce 77% wniosków wpłynęło. Są gminy, które jeszcze nie wydały decyzji. W tej chwili jak chodzi o wypłaty to około 3% pieniędzy jest wypłacanych. 4 miliony zostały wypłacone.