Zapis rozmowy Rafała Nowaka-Bończy z Rafałem Komarewiczem

Na początek chciałbym poprosić pana o opinie: jak oceniłby pan polityka, który przyznaje się do znajomości ze skazanym za udział w morderstwie bandytą, spotyka się z nim wielokrotnie i pozuje z nim do zdjęć?

Rozumiem, że tutaj mówi pan o reportażu, który został pokazany w TVN.

Konkretnie mówię o pana koledze partyjnym Piotrze Górnikiewiczu.

Chciałbym powiedzieć, że ja oczekiwałbym od mediów, żeby pokazywały rzeczywistość, a nie ją kreowały. W tym wypadku sam widzę, że to jest kreowanie rzeczywistości.

Pytam o to, czy to nie jest dyskwalifikujące dla polityka, jeśli spotyka się z bandytą skazanym za morderstwo i daje sobie robić jeszcze zdjęcia.

Polityk spotyka się z różnymi osobami. Polityk nie powinien z takim osobami się spotykać, to jest oczywiście prawda, co pan mówi, natomiast pokazywanie tego w ten sposób – uważam, że nie powinno tak to wyglądać, ponieważ to są tak zwane insynuacje.

Ten polityk nie tylko pokazuje się z nim i fotografuje, ale nawet przyznaje i to przyznaje i w reportażu, i potem w oświadczeniu, które wystawia na swoją obronę, że jest znajomym niejakiego Górala, który podobno trzęsie Tarnowem, a na pewno został skazany za morderstwo.

Widzi pan na tych zdjęciach innych polityków, na przykład Platformy Obywatelskiej, czy nie?

Rozmawiałem z autorem reportażu, pytałem o innych polityków.

I co powiedział?

Powiedział, że są, ale musiał ich zamazać.

A dlaczego musiał ich zamazać? Dlatego, że miał pewien cel, który chciał zrealizować i to jest kreowanie rzeczywistości, a nie pokazywanie jej. Był pewien pomysł, żeby przed wyborami pokazać to w ten sposób i zostało to pokazane. Czy zostało pokazane, że pan Górnikiewicz robi z nim jakieś interesy, że jest jakaś sprawa prowadzona przeciwko niemu, że z nim współpracuje? Jeszcze raz mówię: nie powinien się z nim pokazywać. Ale dlaczego nie mówi pan o politykach Platformy Obywatelskiej?

To kto tam jest z Platformy Obywatelskiej?

Niech pan poczyta: radni Platformy Obywatelskiej, chyba były przewodniczący rady.

A jest jakiś poseł?

A przepraszam bardzo, czy te zdjęcia są z posłem, który był wtedy posłem, czy wtedy był radnym? To jest to nadużycie, to jest to kreowanie. Zdjęcia, które były, to były zdjęcia do momentu, kiedy został posłem.

Było też takie zdjęcie na Facebooku tego Górala, gdzie on przy zdjęciu z Górnkiewiczem po wyborach mówi „mamy to”.

Każdy może pisać, co chce. Jeszcze raz powiem: to właśnie jest kreowanie rzeczywistości przez media i przez niektórych redaktorów i ja się z tym nie zgadzam. Powiem panu więcej: wszystkie zdjęcia oprócz jednego są zdjęciami, kiedy był zwykłym, normalnym radnym tak jak wszyscy inni rani z Platformy Obywatelskiej. Ostatnie zdjęcie, które było, to zdjęcie kiedy był posłem na spotkaniu, które zorganizował PSL. Byli również inni posłowie z Platformy Obywatelskiej. Czy ktoś o tym powiedział? To pewnego rodzaju kreowanie rzeczywistości przez media, z czym ja nie zgadzałem się, kiedy rządził PiS. Niestety mamy trochę powtórkę z rozrywki.

W każdym razie znajomość i wielokrotne spotkania wykreowane nie są.

Absolutnie politycy nie powinni spotykać się z taką osobą. Zgadza się.

Teraz chciałbym zapytać pana, czy w polityce dotrzymuje się słowa?

Tak. Wiem, o co pan pyta, o sprawę dotyczącą marszałka Sejmu. Ja po to poszedłem do polityki, bo uważam, że dotrzymywanie słowa w polityce to jest najważniejsze rzecz.

Czy w takim razie Szymon Hołownia będzie marszałkiem do końca kadencji?

Nie wiem, to jest sprawa marszałka Szymona Hołowni. Rozumiem, że taka zmiana może nastąpić tylko w przypadku, kiedy zostaną przeprowadzone rozmowy i dwie strony zaakceptują tę zmianę.

Tę zmianę proponuje wasza strona. Władysław Bartoszewski z PSL, czyli z Trzeciej Drogi, zapytany, czy Szymon Hołownia powinien pozostać marszałkiem do końca kadencji, odpowiedział, że sam Szymon Hołownia mówił, że umowy to nie Pismo Święte.

Jestem posłem Polski 2050 Szymona Hołowni. Jeżeli będzie dyskusja na temat tego, czy Szymon Hołownia ma zostać dalej marszałkiem, czy nie, ja powiem: powinien dotrzymać zobowiązania, chyba że zostało zmienione to zobowiązanie i druga strona się na to zgodziła i tyle mam w tym temacie do powiedzenia.

Wasze niesnaski z Lewicą to jest chyba taka kampanijna tradycja, bo w kampanii samorządowej boksowali się państwo o aborcję, teraz jest jakieś lekkie zdenerwowanie i może jeszcze nie boks, ale niesnaski związane z kadencją Szymona Hołowni.

Chcę przypomnieć, że wszystkie projekty ustawy dotyczące aborcji zostały przekazane, zostały przegłosowane w pierwszym czytaniu i skierowane do komisji i są w tym momencie procedowane, czyli okazuje się, że Szymon Hołownia dotrzymał słowa i było tak, jak powiedział. A ta awantura, która została wywołana, nie została przez nas wywołana, tylko niestety przez Lewicę.

A stosunki z Donaldem Tuskiem jak wyglądają?

Wydaje mi się, że dobrze. Ja nie jestem w rządzie, jestem posłem, nie jestem ani ministrem, ani wiceministrem, natomiast widzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Ustawy, które są przygotowywane przez rząd, są wspólnie przez nas przyjmowane, więc wydaje się, że idzie wszystko w dobrym kierunku.

To skoro jest taka pełna zgoda, miłość i zrozumienie, to dlaczego Szymon Hołownia nie chciał poprzeć komisji do spraw rosyjskich. Jak twierdzi Piotr Miller w tygodniku Do Rzeczy w tej sprawie Szymon Hołownia, cytuję: „postawił się Tuskowi".

Mamy w tym momencie trzy komisje, które badają ważne sprawy po rządach PiS-u i uważamy, że tych komisji już wystarczy. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pan premier Donald Tusk powołał zespół lub komisję rządową, która będzie to badała, będzie miała lepsze uprawnienia, poza tym nie będzie tak medialna. Nam nie chodzi o to, żeby robić show medialny, tylko żeby wyjaśniać sprawę i uważamy, że tak jak taki zespół, taka komisja, jeżeli chodzi o sprawy wpływów rosyjskich, jest zdecydowanie lepsza i będzie lepiej funkcjonowała i, można powiedzieć, wyjaśni te sprawy dotyczące wpływów rosyjskich.

Wybiera się pan na marsz 4 czerwca? Bo pana szef się nie wybiera.

Nie wybieram się. To jest to marsz zwolenników Platformy Obywatelskiej, jestem zwolennikiem Polski 2050.

Odetchnęli państwo z ulgą wczoraj, gdy Donald Tusk zapowiedział, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich, a może wręcz przeciwnie?

Do wyborów prezydenckich mamy jeszcze rok. Rozumiem, że też nie wiadomo czy Szymon Hołownia wystartuje. To jest jego decyzja. Oczywiście jeżeli wystartuje, będziemy go w tym wspierać, natomiast życie polityczne zmienia się z tygodnia na tydzień i ta decyzja zostanie podjęta, podejrzewam, po wakacjach. Wtedy dokładnie będziemy wiedzieli, czy startuje, czy nie.

Po wakacjach i po nowych sondażach? Bo w tych ostatnich to słabo.

Sondaże są bardzo ważne, jeżeli chodzi o start. Rozumiem, że jeżeli będzie miał słabe sondaże, wtedy najprawdopodobniej nie będzie startował. Jeżeli będzie szansa na to, żeby wygrać, podejrzewam, że podejmie rękawice i będzie startował.

Czy Maciej Świrski i Adam Glapiński staną przed Trybunałem Stanu?

Myślę, że tak. Pan Maciej Świrski wprowadza swoją politykę, myślę, że to też dotyczy pana radia. Przede wszystkim chodzi o to, że są pieniądze, których nie chcę przekazywać na lokalne oddziały radia i telewizji, dlatego, że uważa, że są nielegalnie powołane, mimo to, że są wpisane do KRS-u. Jeżeli chodzi o pana Glapińskiego, widzimy, że to jest raczej standuper, a nie prezes, Narodowego Banku Polskiego. Doprowadził do takiej sytuacji, jaką mamy, jeżeli chodzi o naszą walutę i o zależność Narodowego Banku Polskiego od rządu PiS-u, więc uważam, że powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.