- Artystki w tamtych czasów to były takie jednostki, które przełamywały wszelkie schematy i są dla nas wielką inspiracją, ale też zdajemy sobie sprawę, że czasy były, jakie były i staramy się pokazywać to trochę z przymrużeniem oka. Jednak nie unikamy tych tematów, wiemy, że tak było, ale właśnie staramy się pokazać to przez pryzmat współczesnej wrażliwości. Często nasze numery ukazują perfekcyjne, amerykańskie panie domu z lat 50., które wspaniale przygotowują domy na przybycie mężów po pracy, sprzątają, gotują, pięknie się ubierają. Często te numery mają taki zaskakujący twist, w którym stereotypy zostają odwrócone. Mamy na przykład skecz nawiązujący do postaci Jamesa Bonda, w którym to nie radzi sobie on dobrze ze swoją misją, a świat ratują dziewczyny Bonda. Eksplorujemy tę kulturę, tamto podejście do kobiet, ale nie zapominamy o tym, że jesteśmy dosyć feministycznym teamem. La Folie w 80% jest kobiecą ekipą, ale mamy też tancerzy, na których zawsze możemy liczyć.
(cała rozmowa do posłuchania)