- A
- A
- A
„Piknik pod Wiszącą Skałą” – napięcia domniemane
Na ekrany kinowe kultowy film powrócił w zrekonstruowanej wersji cyfrowej. Powrót zaś stał się okazją, żeby zanurzyć się w zawiesistej, dusznej, lepkiej od erotycznych podtekstów atmosferze. „Pikniku” się bowiem nie ogląda, w „Pikniku” się uczestniczy a co za tym idzie uczestniczy się we wszystkich jego mniej lub bardziej brutalnych konsekwencjach. Jest początek 1900 rok, dzień Świętego Walentego. Uczennice szkoły dla dziewcząt z dobrych domów udają się na piknik, trzy z nich znikają, wraz z nimi nauczycielka. Peter Weir nie opowiada jednak kryminału. Zniknięcie to pretekst służący zmierzeniu się z nieuchwytną siłą natury, napięciem między cywilizacją a dzikim światem subtelnej erotyki zaklętej w spojrzeniach i gestach. O „pikniku pod Wiszącą Skałą” w najnowszym wydaniu Magazynu Filmowego rozmawiają Tadeusz Marek i filmoznawczyni z filozoficznym zapleczem Anna Maria Piskorska.
Autor:
Tadeusz Marek
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
10:08
Co ubrać na ślub cywilny zimą? Stylowe propozycje
-
10:01
Kosmiczne opaski czyli technologia przyszłości na AGH
-
09:45
Do trzech razy sztuka? Kolejna tura negocjacji ze strakującą załogą chrzanowskiego Valeo
-
09:08
Dlaczego biskup krakowski ma tytuł arcybiskupa metropolity?
-
09:07
Od 30 lat wspiera i doradza
-
08:52
Algorytm zamiast encyklopedii. Kto dziś uczy młodych prawdy?
-
08:15
Bartosz Bocheńczak (Konfederacja) o konfliktach wewnątrz PiS: "Żrą się, to niech się żrą"
-
08:02
Jak wygląda renesansowy czołg? Między innymi to można zobaczyć w Hangarze Czyżyny. ZDJĘCIA
-
07:43
Nowe połączenia Wizz Air. Z Krakowa polecimy do Wenecji
-
07:24
Wadowice: mężczyzna wtargnął do starostwa i oblał się nieznaną substancją
-
07:02
Zabójstwo i samobójstwo. Koniec śledztwa w sprawie tragedii przy ulicy św. Wawrzyńca
-
06:41
Słoneczny piątek w Małopolsce. Noc chłodna, miejscami z zachmurzeniem