- A
- A
- A
„Paw zwyczajny”, czyli utracić siebie w praktyce
Austriacki reżyser Bernhard Wenger postanowił w swoim pełnometrażowym debiucie opowiedzieć historię przerysowaną, nieprawdopodobną a momentami surrealistyczną. Problem jednak pojawia się w momencie, w którym dowiadujemy się, że scenariusz inspirowany jest autentycznymi doświadczeniami chłopaka, którego Wenger poznał w trakcie pobytu w Japonii. Jednak, do rzeczy. Matthias tytułowy „Paw zwyczajny” jest przyjacielem do wynajęcia. Tak naprawdę, to: partnerem – erudytą wprawiającym w zauroczenie bankietowe koleżanki, ojcem – pilotem czy synem – dziedzicem fortuny ponad wszystko kochającym swojego ojca. Matthias może być każdym – taką ma pracę. Problemy jednak pojawiają się w momencie, w którym „tożsamości” z pracy zaczynają zlewać się z właściwą tożsamością mężczyzny. O tym, co z tego wynika w najnowszym wydaniu Magazynu Filmowego rozmawiają Tadeusz Marek i filmoznawczyni Ewa Fiuk (PAN).
Autor:
Tadeusz Marek
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
10:08
Co ubrać na ślub cywilny zimą? Stylowe propozycje
-
10:01
Kosmiczne opaski czyli technologia przyszłości na AGH
-
09:45
Do trzech razy sztuka? Kolejna tura negocjacji ze strakującą załogą chrzanowskiego Valeo
-
09:08
Dlaczego biskup krakowski ma tytuł arcybiskupa metropolity?
-
09:07
Od 30 lat wspiera i doradza
-
08:52
Algorytm zamiast encyklopedii. Kto dziś uczy młodych prawdy?
-
08:15
Bartosz Bocheńczak (Konfederacja) o konfliktach wewnątrz PiS: "Żrą się, to niech się żrą"
-
08:02
Jak wygląda renesansowy czołg? Między innymi to można zobaczyć w Hangarze Czyżyny. ZDJĘCIA
-
07:43
Nowe połączenia Wizz Air. Z Krakowa polecimy do Wenecji
-
07:24
Wadowice: mężczyzna wtargnął do starostwa i oblał się nieznaną substancją
-
07:02
Zabójstwo i samobójstwo. Koniec śledztwa w sprawie tragedii przy ulicy św. Wawrzyńca
-
06:41
Słoneczny piątek w Małopolsce. Noc chłodna, miejscami z zachmurzeniem