- Susza hydrologiczna dotyka głównie mniejszych miejscowości
- Prof. Rybicki apeluje, by Polacy korzystali z wody oszczędnie
- Zasoby wodne w kraju są rozmieszczone nierównomiernie
- Rozwój technologii ma istotny wpływ na zwiększenie zużycia wody
- Alternatywne źródła wody to m.in. odsalanie i odzysk wysoko oczyszczonych ścieków
Oszczędzać powinien każdy
Są już obszary, gdzie przedsiębiorstwa wodociągowe zgłaszają, że są na granicy wydolności
– alarmuje prof. Stanisław Rybicki z Wydziału Inżynierii, Środowiska i Energetyki Politechniki Krakowskiej
Ekspert zaleca ostrożne korzystanie z wody. Mieszkańcy większych miast powinni pamiętać, że swoim zużyciem wpływają na dostęp do wody w mniejszych miejscowościach.
Woda, która nam gdzieś niepotrzebnie wypłynie, która zostanie zużyta bez rozsądnego wykorzystania, to jest woda, której może gdzieś indziej zabraknąć, w bliższym lub dalszym sąsiedztwie.
W Polskich miastach zużycie wody to około 90-100 litrów dziennie. Chociaż w skali Europy to nie jest zły wynik, zdaniem Profesora, na dobę powinno wystarczyć około 50-60 litrów wody.
Problemem nie ilość, tylko rozmieszczenie
Jak zaznacza prof. Rybicki, w Polsce na jednego mieszkańca przypada kilkanaście razy więcej wody niż jej faktycznie potrzeba. Problemem nie jest więc ilość zasobów wodnych, tylko ich nierównomierne rozmieszczenie w kraju:
Problemem nie jest, jakie są zasoby wody w Polsce. Problemem jest to, że one są nierównomiernie rozmieszczone terytorialnie i że zainwestowanie w różnych regionach Polski w infrastrukturę wodno-ściekową, wywołane różną gęstością zaludnienia, różnym sposobem wykorzystania wody oraz różnym stopniem rozwoju przemysłu, powoduje, że mamy bardzo dużą nierównomierność pomiędzy poszczególnymi miejscami.
Woda i technologia
Do wysokiego zużycia wody przyczyniają się korporacje, które rozwijają nowe technologie
Google wyliczył, że w tej samej jednostce czasu zużywa wody tyle, ile wynosi 10% londyńskiego zużycia. To już robi wrażenie.
- mówi ekspert
Inna droga
Alternatywą dla tradycyjnych źródeł wody jest jej odsalanie i wykorzystanie oczyszczonych ścieków. W Krakowie trwają już prace nad tymi rozwiązaniami.
W Krakowie prowadzone są badania nad ocalaniem wody z Wisły. Od paru lat działa system, który pewną część ścieków oczyszczonych w Płaszowie przepuszcza przez taki prywatny wewnętrzny zakład uzdatniania wody. Jeśli widzimy samochody, które czyszczą ulicę, jeżeli w okresie upalnym widzimy, że polewane są szyny tramwajowe, żeby się nie wybrzuszyły, to nie jest woda kranowa, tylko to już jest woda z odnowy.
- mówi prof. Rybicki