Wybory prezydenckie - I tura. Głosowanie w Małopolsce/ Fot. Paweł Topolski.
- Nieprawidłowości w komisji nr 95 w Krakowie
W protokole z drugiej tury wyborów doszło prawdopodobnie do zamiany wyników między kandydatami. Sprawę bada Okręgowa Komisja Wyborcza.
- Podstawy do protestu wyborczego
Każdy obywatel może złożyć protest wyborczy w przypadku naruszenia prawa wyborczego, np. błędów w protokołach, zakłóceń czy nieprawidłowości w spisie wyborców.
- Zakres działania Sądu Najwyższego
Protesty mogą prowadzić do przeliczenia głosów lub unieważnienia wyborów, ale tylko wtedy, gdy skala nieprawidłowości ma realny wpływ na wynik.
- Odpowiedzialność obywateli za wybory
Rzeplińska podkreśla, że wybory organizują obywatele i ich rzetelność zależy od wspólnego zaufania społecznego.
- Proces liczenia głosów pod kontrolą
System wyborczy w Polsce jest sprawdzony, a protesty stanowią jego element kontrolny, umożliwiający reakcję na potencjalne uchybienia.
Posłuchaj rozmowy Patryka Kubiaka z Różą Rzeplińską.
Co się stało w komisji nr 95?
Jak ustalili dziennikarze Radia Kraków, w jednym z lokali wyborczych w Krakowie – komisji nr 95 – doszło do nieprawidłowości w wynikach drugiej tury wyborów. Rafał Trzaskowski otrzymał mniej głosów niż w pierwszej turze, natomiast poparcie Karola Nawrockiego wzrosło aż pięciokrotnie. Okręgowa Komisja Wyborcza prowadzi postępowanie wyjaśniające, zbierane są wyjaśnienia od członków komisji. Gościni Radia Kraków, Róża Rzeplińska, szefowa serwisu Mam Prawo Wiedzieć i Stowarzyszenia 61 tłumaczy:
Każda nieprawidłowość, którą zauważy obywatel, jest podstawą do złożenia protestu wyborczego. Na jakiej podstawie można go złożyć? Wtedy, kiedy dochodzi do naruszenia przebiegu wyborów - na przykład ktoś komuś odstąpił kartę do głosowania, były podrabiane protokoły albo protokoły wypełnione niewłaściwie. W przypadku komisji w Krakowie zamienione zostały wyniki wyborów przy dwóch kandydatach, ale rozumiem, że to będzie przedmiotem jakiegoś dodatkowego dochodzenia.
Podstawą złożenia protestu może być również zakłócenie pracy komisji, brak możliwości odnalezienia się na liście wyborców,
naruszenie tajności głosowania (np. publikowanie kart w mediach). Protest może złożyć wyłącznie obywatel – nie instytucja ani stowarzyszenie. Ma na to 14 dni od ogłoszenia wyników – w tym przypadku do 16 czerwca. Protest musi być złożony pisemnie (osobiście lub pocztą) wraz z dowodami.
Czy protest może zmienić wynik wyborów?
Rzeplińska zaznacza, że protesty wyborcze są analizowane przez Sąd Najwyższy. Jednak tylko wtedy, gdy ich liczba i charakter mogą sugerować, że różnica głosów między kandydatami została zaburzona – możliwe jest unieważnienie wyniku lub przeliczenie głosów.
Wybory organizuje około pół miliona obywateli, Polek i Polaków, którzy najpierw przechodzą szkolenia. W dniu wyborów starają się, żebyśmy mogli w sposób godny, tajny oddać głos; żebyśmy mieli poczucie, że faktycznie w równy sposób wzięliśmy udział i skorzystaliśmy z prawa, wobec którego jesteśmy wszyscy równi. Jeżeli zaczniemy z tych jednostkowych przypadków, które po prostu zawsze będą się zdarzać, tworzyli poczucie, że wybory w Polsce są nieuczciwe, to po prostu jest ze szkodą dla nas
- przekonuje Róża Rzeplińska.
System do poprawki?
Róża Rzeplińska nie wyklucza, że przypadki takie jak ten w Krakowie będą impulsem do refleksji nad systemem:
Każda nieprawidłowość mówi: sprawdzam. To dobrze – bo pozwala ulepszać prawo.
Ekspertka podkreśla, że procedury są sprawdzone i trwałe. Największe ryzyko tkwi nie w systemie, a w ludzkim błędzie, a ten zawsze może się zdarzyć”. Kluczem jest transparentność, prawo do protestu i obywatelska aktywność.