Samodzielność zamiast wyręczania
Najtrudniej w nowej rzeczywistości odnajdują się dzieci, które były nadmiernie chronione i wyręczane w codziennych sprawach. Dlatego tak ważne jest, aby od najmłodszych lat stawiać dziecko przed drobnymi wyzwaniami – samodzielnym pakowaniem plecaka, rozwiązywaniem prostych problemów czy radzeniem sobie z emocjami. To małe kroki, które budują odporność psychiczną.
Jeżeli maluch dorastał w przekonaniu, że świat kręci się wokół niego, może być rozczarowany, że w szkole nikt nie podąża wyłącznie za jego potrzebami – mówi Katarzyna Wnęk-Joniec.
Rodzice, chcąc wzmacniać poczucie wartości, często powtarzają dziecku, że jest najlepsze w liczeniu, śpiewaniu czy rysowaniu. Jednak takie podejście może przynieść odwrotny efekt.
Jeżeli dziecko usłyszy, że świetnie liczy, a potem w klasie okaże się, że rówieśnicy radzą sobie lepiej, może poczuć się zagubione i zablokowane. Lepszym rozwiązaniem jest uczciwe podejście – docenianie wysiłku i wskazywanie, co wymaga jeszcze pracy. To nie odbiera dziecku pewności siebie, lecz uczy realizmu i wytrwałości.
Przygotowując dziecko do szkoły, warto nie tylko uczyć go liczenia czy pisania, ale też rozmowy o emocjach. Rodzice mogą pytać "Jak się czułeś, kiedy udało ci się rozwiązać zadanie?" i pomagać nazywać radość, satysfakcję czy dumę. Dzięki temu sukces staje się źródłem pozytywnych przeżyć, a nauka wartością samą w sobie.
(cała rozmowa do posłuchania)