Zapis rozmowy Jacka Bańki z prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim.

Wie pan kiedy Kraków uzyska gwarancja na finansowanie inwestycji transportowych związanych z Igrzyskami Europejskimi?

- Nie wiem. Rozmowy trwają.

Z obozu większości parlamentarnej płyną głosy, że inwestycje drogowe Kraków sam powinien sobie finansować. Nadal pan bierze pod uwagę wycofanie się z tej imprezy? Jest jakaś nowa data graniczna?

- Dat granicznych nie ma co stawiać. Wszystkie zostały przekroczone. Biorę to jednak pod uwagę. Igrzyska nie mogą się odbyć na koszt krakowian. Musi być wkład władz centralnych. Mogą być różne formy tego. Ci, którzy tak mówią, to osoby, które nie uczestniczyły od 2 lat w rozmowach z ministrem Sasinem i Adamczykiem. To już czwarta ekipa, która z nami rozmawia. Oni się uczą, nie znają założeń. Obecna ekipa jednak jest chętna do załatwienia sprawy.

Usłyszeliśmy, że kolejne rozmowy w listopadzie i grudniu. Jeśli do końca roku nie będzie gwarancji finansowych to co? Dalsze rozmowy?

- Jest 18-19 miesięcy do Igrzysk. Żadna duża inwestycja nie będzie w tym czasie skończona. Pewne rzeczy są do zrobienia. Niektóre mają pozwolenie na budowę. Dowcip w tym, że teraz zaczyna się rozmawiać w dwojaki sposób. Rząd mówi, że muszą to być inwestycje finansowane w związku z Igrzyskami, które zostaną zakończone do tego czasu. Niezależnie od nas marszałek Kozłowski rozmawiał z prezydentem Ciepielą. Tam była mowa o inwestycjach, które mogą się przeciągnąć. Z ministrem Adamczykiem do zawsze były podobne rozmowy. Tak było na przykład w kontekście Trasy Balickiej.

Do kiedy mogą rwać te rozmowy?

- Nie podpiszę umowy Host City bez gwarancji. Myśmy dali taką propozycję, która jest teraz dyskutowana z premierem. Na początku były wyliczone inwestycje, które miały być finansowane z władz centralnych. Teraz mówimy, że jak nie chcą tak zrobić, to weźmy worek. Drogowo-tramwajowe działania. Nie mówimy jakie, ale jest kwota. My za to zrobimy inwestycję. To jest rozwiązanie. Czekamy.

Kraków w zakresie tych inwestycji może już sam robić z nadzieją, że te pieniądze kiedyś do nas trafią?

- Robimy i tak. Nie oglądamy się. Większość rzeczy robimy sami.

Mówię o tych konkretnych...

- Jedna inwestycja, która od początku była wstawiana w ten projekt to węzeł opatkowicki. On ruszył niezależnie od rozmów. GDDKiA to realizuje.

Myśli pan o powołaniu pełnomocnika, który by koordynował te inwestycje?

- Nie ma sensu tego koordynować. To różne inwestycje. Inwestycje sportowe to ZIS, drogowe to Zarząd Dróg.

Jedne się rozpoczną i się nie skończą, jeśli będą Igrzyska, inne z kolei się skończą...

- Moje zdanie jest jasne. Projekt specustawy jest trochę bez sensu. Specustawa polega na tym, żeby nie tylko zinwentaryzować pewne rzeczy, ale żeby wszystkie te rzeczy, które są blokadą, znieść. 1,5 roku mamy. Tam nic takiego nie ma. Chodzi o przetargi, uwarunkowania środowiskowe. Otrzymuję odpowiedź, że tego się wpisać nie da, że na to UE nie wyrazi zgody. Mówię: dobrze, dlaczego zatem artykuł 6 i 9 ustawy o budowie muru wprowadza takie rzeczy? Jeśli tam można to tu też. Trzymajmy się zasad.

Wielu krakowian odniosło takie wrażenie. Skoro Kraków się nie wycofał z organizacji tej imprezy z końcem października, mimo że uzyskał tylko gwarancje finansowe na inwestycje sportowe i kolejne rozmowy są planowane...

- Nie otrzymaliśmy żadnych gwarancji. Jest akceptacja. Ja jestem zwolennikiem tego, że jak nie mam papieru, to tego nie ma.

To znaczy, że Kraków tak czy inaczej imprezę zorganizuje, cokolwiek dostanie od rządu?

- Nie. Są pewne umowy sprzed 2 lat, 1,5 roku. Chcemy ich dotrzymania. Po prostu.

Ale daty granicznej nie ma?

- Nie.

Ile szkół w Krakowie pracuje zdalnie lub hybrydowo z powodu pandemii?

- Całych szkół nie ma żadnych. Jest w sumie ponad 3000 klas. To dane z wczoraj. 81 z nich pracuje hybrydowo.

Przypadki zakażenia u nauczycieli czy uczniów?

- Są. Takie i takie. Jest też prawie 60% uczniów od 12. roku życia szczepionych.

Jakie efekty przyniosły szczepienia w szkołach? To 60% się w szkołach zaszczepiło?

- Nie wiem, ile w szkołach. Tyle jest jednak zaszczepionych.

Czyli na razie nie ma takiego przypadku, żeby cała szkoła przeszła na hybrydę lub zdalne?

- Nie.

Zgodnie z decyzją większości parlamentarnej będą podwyżki dla samorządów. Dlaczego propozycja podwyżki dla prezydenta Krakowa to od razu górny limit wynagrodzenia?

- Gdy pan popatrzy na wynagrodzenia wójtów, burmistrzów i prezydentów, okaże się, że ja, jako prezydent prawie milionowego miasta, zarabiam prawie tyle samo, co burmistrz gminy z 2000 mieszkańców. Jest coś nie tak. Przykładowo. Zrobiłem kiedyś porównanie. Wziąłem stopnie wojskowe od szeregowca do generała i tabelę płac. Jaka jest pensja wiceprezydenta Krakowa? Wie pan? Jest on kapralem. Ja jestem sierżantem. To nie jest pomylenie pojęć? Jeśli w każdej gminie jest starosta i wójt, obaj mają pensje. Ja jestem wójtem i starostą i mam jedna pensję. 670 pracowników urzędu ma wyższą zasadniczą pensję niż prezydent. Coś tu nie jest w porządku.

O wynagrodzeniu samorządowców dyskutujemy od dawna...

- Tak, ale tu zawsze chodzi populizm.

Będą też podwyżki dla radnych. One wyeliminują przypadki zatrudniania radnych w miejskich spółkach?

- Wątpię. Nie tylko w miejskich, ale też w wojewódzkich.

To pytanie o szefa komisji budżetowej krakowskiej Rady Miasta w MPO.

- To wynik jednej rzeczy. Są ludzie, którzy całe życie pracowali w instytucjach państwowych. W związku ze zmianą opcji politycznej są wyrzucani. Gdzie oni mają iść? Część przyjąłem, część szuka pracy na rynku. Nie widzę nic złego.

Czyli nie ma tu konfliktu interesu?

- Nie. Moim zdaniem nie ma.

Jeśli petycja dotycząca usunięcia metropolity krakowskiego z kapituły Cracoviae Merenti zostanie pozytywnie zweryfikowana i trafi na sesję rady miasta, jak zagłosują pana radni?

- Nie wiem. Radni są niezależni. Sami wybierają, jak będą głosować. Pewnie będą różnie głosować. Słyszałem o tej petycji, ale do mnie to nie trafiło. Uważam to za przedwczesne i bezsensowne.

Czyli kapituła powinna zostać?

- Jest zasada od zawsze. Metropolita, rektor UJ, pod przewodnictwem prezydenta miasta decydują. Nie było sporów, kłótni. Zmiana, bo ktoś się nie podoba? To podejmowanie doraźnych działań. To bez sensu.