Jane Goodall nie unika kamer i nadal udziela wywiadów.W jednym z nich zapytana o kondycję fizyczną w odpowiedzi przebiega przed operatorami chichocząc. Od 2017 idolka pokoleń jest na diecie wegańskiej z przyczyn etycznych. Pytam Marcina Urbaniaka jak opisałby Jane Goodall pokoleniu Z?
To jednoosobowa instytucja, która od 50 lat działa w różnych obszarach i w każdym jest wybitna. Nauka, przyrodoznawstwo interdyscyplinarne i aktywizm prozwierzęcy ekologiczny, proludzki.To najważniejsze obszary w, w których działa.Od samego początku skupiała się na dobrostanie krajów ubogiego, globalnego południa. Kiedy o niej mówię, to staram się robić to, co zrobiła w swojej świetnej książce „ Pani od szympansów” polska biografka Jane Goodall, czyli umiejętnie przeplatać te najbardziej rewolucyjne odkrycia, które prowadziła od końca lat 60 do końca lat 90, z kampaniami społecznymi, które zaczęły wtedy kiełkować. Czyli troska o dobrostan naczelnych, walka z laboratoriami i wykorzystywaniem w menażeriach ssaków naczelnych, małp. Dbanie o bioróżnorodność Afryki z perspektywy inwazji, przemysłu, urbanizacji tych najbardziej wrażliwych enklaw, na przykład rezerwatów, kończąc na arenie polityczno-ekonomicznej i pokazaniu, że jeżeli nie zmienimy warunków życia ludzi z krajów trzeciego i czwartego świata, to nie zmieni się sytuacja zwierząt.
Jane Goodall to na zdjęciach z młodości przedstawiana jest jako samotna badaczka w dżungli. W życiu prywatnym dwukrotnie zamężna, z całkiem pokaźną rodziną, dziećmi i dziś także wnukami.
W latach 70 i 80 była bardzo ważną postacią dla kobiecego środowiska naukowego, ale wtedy też niewiarygodnie ją krytykowano, w zasadzie szykanowano. Podważano jej wiarygodność jako naukowczyni ze względu na jej płeć.Goodall atakowały nawet środowiska feministyczne bo mówiła o samicach szympansów, porównując je z funkcjonowaniem człowieka. Udowadniała, wskazując na niewielkie różnice ilościowe i jakościowe, że szympansy niewiele różnią od homo sapiens. Podkreślała choćby podział na charakterystyczne role dyktowane przez płeć. W ślad za nią poszli z czasem najwybitniejsi dziś prymatolodzy.Wtedy jednak takie porównania szokowały i brzmiały seksistowsko.Feministki, uważały, że badaczka w ten sposób szkodzi kobietom, cementując utarte ewolucyjnie schematy. Z drugiej strony to właśnie Goodall pokazała z czasem, że kobieta może być przebojową liderką, pionierką w modyfikowaniu definicji człowieka bo to ona zapoczątkowała dylemat w tym zakresie.To dzięki niej dziś bez oporów potrafimy powiedzieć, że też jesteśmy zwierzętami.
Eteryczna blondynka, która jako badaczka wkroczyła śmiało w obszar naukowy, zdominowany przez mężczyzn?
To był wtedy teren badań brytyjsko-amerykańskich prymatologów, antropologów, zoologów i teriologów.Nie było tam poza nią ani jednej kobiety. Louis Leakey przygotował ją intelektualnie, żeby obserwowała szympansy. Potem zwrócił się do Dian Fossey, żeby w innej, bardzo bliskiej części rezerwatu, na granicy Ugandy i Tanzanii obserwowała goryle.Trzecią kobietą w tym obszarze naukowym była w latach 70-tych Birutė Galdikas, która została wydelegowana przez Leakeya do obserwacji orangutanów borneańskich, sumatrzańskich. Wśród pierwszych kobiet zajmujących się naukowo tą tematyka była jeszcze wcześniej bo w latach 40 i 50 badaczka makaków japońskich.Przeniosła się do rezerwatu i jako pierwsza została okrzyknięta „panią od makaków” z czasem podobnego przydomka dorobiła się także Jane Goodall w związku z szympansami.
"Pani od szympansów" przedzierała się przez gąszcz niesłusznych etykiet, lekceważenia i seksistowskich pomówień. Gdy pokazywała własne filmy, nagrania i inne statystyczne dowody była oskarżana o to, że materiały uzyskała na skutek bycia protegowaną, kochanką itp. Walka badaczki o należne miejsce w świecie naukowym trwała do lat 80. Dopiero gdy jej badania nad zachowaniami społecznymi szympansów zwyczajnych i karłowatych (Bonobo) stały się rewolucyjne uznano jej autorytet badawczy. Przetarła w ten sposób szlaki kolejnym kobietom m.in. badaczkom słoni i ssaków morskich, które ruszyły w ślad za jej przykładem.