- Zmiany norm ciśnienia to efekt postępu medycyny, nie spisek
- Nowe normy nie oznaczają automatycznego przepisywania leków przez lekarza – często wystarczy zmiana stylu życia
- Większa świadomość = mniej chorób, nie więcej tabletek – wcześniejsze reagowanie na zagrożenia zdrowotne może zapobiec konieczności leczenia
- A
- A
- A
Dlaczego normy ciśnienia krwi się zmieniają? W sieci krąży sporo teorii spiskowych
W sieci krąży grafika, która sugeruje, że normy ciśnienia krwi są zmienne nie z powodu postępu medycyny, tylko żeby Big Pharma mogła zarobić na droższych lekach. Czy to naprawdę możliwe, że ktoś wymyśla choroby, żeby sprzedać nam więcej tabletek?Brzmi to jak scenariusz z serialu medycznego opartego na teorii spiskowej. Ale spokojnie, żadna globalna konspiracja nie stoi za zmianami norm ciśnienia. Zmieniają się nie dlatego, że ktoś chce wyciągnąć pieniądze z naszych kieszeni, tylko dlatego, że, nauka się rozwija.
Można to wytłumaczyć na przykładzie samochodów: czy zabytkowy samochód z lat 40. XX wieku i najnowsze Ferrari mierzymy tą samą miarą? Nie. Medycyna też nie stoi w miejscu.
Dzięki nowoczesnym badaniom wiemy dziś na przykład, że ryzyko udaru czy zawału zaczyna rosnąć dużo wcześniej, niż kiedyś sądzono. To nie wymysł farmacji, tylko wniosek z tysięcy badań na setkach tysięcy pacjentów. W 2017 roku Amerykanie, między innymi American Heart Association, obniżyli próg nadciśnienia, bo zauważyli, że już przy niższym ciśnieniu rośnie ryzyko chorób serca.
Europa poszła w tym samym kierunku, ale to nie znaczy, że od razu lekarze zaczęli masowo wręczać recepty na leki. Czasem aktywność fizyczna (na przykład codzienny spacer), wprowadzenie zróżnicowanej diety (i ograniczenie soli w potrawach), więcej snu. Coś, co nie kosztuje ani grosza.
I teraz kluczowe pytanie. Czy zmiana norm rzeczywiście oznacza większą sprzedaż leków? Otóż niekoniecznie, bo większa świadomość zagrożenia sprawia, że część osób zaczyna działać wcześniej, zanim będą potrzebowały tabletek. A to dla koncernów farmaceutycznych przecież kiepski interes, prawda? Więc zamiast bać się nowych zaleceń, lepiej po prostu zmierzmy sobie ciśnienie. Nie na Facebooku, nie na Twitterze, tylko porządnie, dobrym ciśnieniomierzem w aptece albo u lekarza.
I pamiętajmy, normy się zmieniają, bo zdrowie mamy tylko jedno, a nauka po prostu idzie do przodu, żebyśmy dłużej żyli, a nie dłużej chorowali.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
18:35
Strefa Czystego Transportu w Krakowie pod znakiem zapytania. Wojewoda może unieważnić uchwałę
-
17:05
Rozpoczęło się ponowne liczenie głosów. Sprawa dotyczy 13 komisji w całym kraju, także w Krakowie
-
17:01
Montaż okien a etap budowy. Kiedy zamówić stolarkę okienną, by nie żałować?
-
16:29
Czy powtórne liczenie głosów wyborczych ma sens?
-
15:53
„Lepsza siostra” – serial pełen dramatów, który nie wykorzystał swojego potencjału
-
15:39
Miasto wprowadza wakacyjny rozkład jazdy komunikacji miejskiej. Ale czy to już wakacje?
-
14:57
Gwałtowna burza powaliła drzewa w Puszczy Dulowskiej, jest zakaz wstępu do lasu
-
14:43
Piątek pełen wypadków na małopolskich drogach - uwaga na utrudnienia!
-
14:19
Hau hau, miau miau! Krakowskie zwierzaki mają swojego rzecznika
-
13:10
Prezes UODO: Weryfikacja wieku w internecie musi być skuteczna i anonimowa