Wobec widocznej dekompozycji Polski 2050 widzi pani w tym ugrupowaniu jeszcze wiarygodnego i stabilnego partnera w ramach Koalicji 15 października?
- Na razie obserwujemy zmianę władzy w Polsce 2050, wycofanie się marszałka Hołowni, który chce się ubiegać o zupełnie inne stanowisko. Zobaczmy, to też kwestia odpowiedzialności za państwo. Będziemy się temu przyglądać, rozmawiamy z partnerami z Polski 2050. Mam nadzieję na wspólne głosowanie ws. podatku bankowego. Czy Polska 2050 dalej będzie członkiem koalicji? To pytanie do nowych władz, które chyba zostaną wybrane w grudniu.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości bardzo liczą na marszałka Hołownię, że rzeczywiście to będzie ten najsłabszy element, że być może wyjdzie z koalicji,utworzy własne koło i w ten sposób rząd straci większość parlamentarną.
- Posłowie PiS snują te sny o potędze. PSL miał wyjść, teraz marszałek Hołownia. Są kuluarowe rozmowy i nieco bardziej oficjalne. To pytanie do posłów i posłanek Polski 2050, czy widzą wartość tej współpracy? Ja tak. Widzę, że PiS nie jest dobrym rozwiązaniem dla Polski. Mam nadzieję, że perturbacji nie będzie, ale to decyzja Polski 2050.
To echa między innymi ostatniego głosowania Hołowni w sprawie prezydenckiego projektu o CPK. Czy teraz Lewica zagłosuje z Prawem i Sprawiedliwością w sprawie własnego projektu dotyczącego ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu?
- Mam nadzieję, że zagłosujemy razem z większością sejmową, bez znaczenia, jak ona się będzie kształtowała. To ważny projekt, który zakazuje reklam alkoholu, jego promocji, ogranicza sprzedaż w nocy i na stajach benzynowych. To dobre rozwiązanie. Pewne elementy widzimy w Krakowie. Spada ilość awantur, interwencji nocnych. Przekłada się to na mniejszą ilość awantur domowych.
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej niechętnie spoglądają na to rozwiązanie. Wiadomo, że ograniczenie sprzedaży to mniejsze wpływy z akcyzy. Czy jeśli przyszłoby do tego, że tę ustawę należałoby przyjąć wraz z Prawem i Sprawiedliwością, czy rzeczywiście Lewica będzie forsowała to rozwiązanie?
- Dobre rozwiązania są przyjmowane często przy udziale różnych sił politycznych. Projekt o wolnej Wigilii przyjęliśmy głosami PO, PSL, Polski 2050 i PiS. Jak chcą zagłosować, namawiamy do tego. Jak chodzi o spadki wpływów z akcyzy, popatrzmy na sprzedaż alkoholu w punktach. Najwięcej sprzedaje się od godziny 18 do 22. Jakie są społeczne koszty nadmiernego spożycia alkoholu? Ile wydaje NFZ na leczenie uzależnionych, osób, które trafiają na SOR pod wpływem? To duży problem. Posłuchajmy tej fatalnej Rady Miasta Warszawy, co mówią tamtejsi lekarze. To problem.
Dwa lata temu mówiliśmy o tym, że alkohol zniknie ze stacji benzynowych. Nic się nie wydarzyło.
- Tak. Był taki projekt ministry Leszczyny, który utknął. Dla mnie to było niezrozumiałe. Czasem niektóre projekty napotykają na pewne bariery, ale zmienia się sytuacja i społeczeństwo. Ta ważna debata w Warszawie pokazuje, że mamy zmianę społeczną. Za tym stoi masa aktywistów, aktywistek, lekarzy i lekarek. Janek Śpiewak podnosi kwestię łamania prawa ws. reklamowania alkoholu w mediach społecznościowych.
Jeśli Lewica napotka barierę w postaci Koalicji Obywatelskiej, to czy będzie forsować to z Prawem i Sprawiedliwością, stawiając się w podobnej sytuacji jak Szymon Hołownia w sprawie CPK?
- Jest wielka różnica między projektem CPK. Tu jest projekt rządowy, polityka państwa. Jest projekt prezydencki, który nie jest dobry. Tu cała KO nie zagłosuje przeciwko. Wielu posłów jest za. Minister Kierwiński jest ważny w KO w Warszawie, ale nie kluczowy. Decyzję trzeba podejmować racjonalnie. Jak coś działa w Krakowie i innych gminach, może trzeba to wprowadzić wszędzie?
Wspomniała pani wyższy CIT dla banków z 19% do 30%. To jest ten pomysł, który miałby obowiązywać od przyszłego roku. Kto za to zapłaci? Czy aby nie kredytobiorcy?
- Nie. Jak spojrzymy na kondycję finansową banków, w zeszłym roku zrobiły na wszystko czysto 42 miliardy złotych. To jest m.in. skutek wysokich stóp procentowych. Jest też kwestia polityki fiskalnej państwa. Instytucje finansowe obchodziły podatek bankowy, którym były obłożone. Jest to rozwiązanie racjonalne. Nie jesteśmy jedynym krajem, który będzie miał wyższy CIT dla banków. dla banków. Słowacja jest tu znacząca. W przyszłym roku byśmy zarobili na tym jako państwo ponad 6 miliardów. Potrzebujemy tego na ochronę zdrowia, bezpieczeństwo.
Premier mówi tak - lepiej opodatkować banki, a nie polskie rodziny. Ale jak wzrosną koszty kredytów, obsługi rachunków, mniej pieniędzy będzie w tym ekosystemie gospodarczym...
- Nie będzie mniej. Banki wciąż działają, muszą kształtować swoje oferty, żeby były atrakcyjne dla klientów. Teraz jest czysty zarobek i unikanie płacenia podatku bankowego. To trzeba wprowadzić. Mamy na to zgodę kierunkową Polski 2050. Nie wyobrażam sobie, że inne ugrupowania tu nie zagłosują. Wiele razy w ciągu ostatnich dyskusji banki wieszczyły upadek. Koniec programu kredytu 2% miał oznaczać kryzys. Nic się nie stało. Jasne, że korporacje szukają argumentów, ale w tym wypadku te pieniądze powinny być w budżecie państwa.
Jeszcze szkolnictwo wyższe, bo większego finansowania szkolnictwa wyższego też Lewica się domagała. Szefowa KRASP mówi, że w związku z tym, że finansowanie uczelni jest na podobnym poziomie co w zeszłym roku, to uczelnie czeka wegetacja. Pani się z tym zgadza?
- Tak. Sytuacja jest bardzo poważna.
To minister z Lewicy, Kulasek.
- Słyszymy te głosy. Zabiegamy o większe środki, przekonujemy premiera Tuska i ministra Domańskiego. Jak mówimy o bezpieczeństwie i stabilizacji, nieodłącznym elementem jest nauka. Szukamy rozwiązań. Wiele o tym powiemy w najbliższych tygodniach. Budżet jest problematyczny. Mamy deficyt, zastanowimy się, co zrobić, żeby sytuację polskiej nauki ustabilizować.
O skuteczności ministra Kulaska, ministra nauki i szkolnictwa wyższego, nie świadczy historia Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej? Rektor niby odwołany, ale pracuje jak gdyby nigdy nic. Nic się nie zmieniło tak naprawdę.
- Jestem w kontakcie z pracownikami UKEN. Sytuacja jest poważna. Od decyzji pana ministra, który odwołał dyrektora, jest odwołanie. To zgodne z prawem. Musi to zostać poddane analizie. Jesteśmy państwem prawa. Należy postępować zgodnie z prawem. Nie chcemy łamać zasad. Nie jest tak, że nie działamy. Przygotowuję zawiadomienie do prokuratury. Wiemy, że rektor Borek nie przywrócił do pracy pracowników, którzy mają odpowiedni wyrok sądu. Złożymy zawiadomienie. To nie jest kwestia ustawy o szkolnictwie wyższym, ale kodeksu pracy, który obowiązuje wszędzie.