Empatia i okrucieństwo – paradoks ludzkiej natury

Jednym z najciekawszych wątków rozmowy jest relacja między empatią a okrucieństwem. Wbrew intuicji, jedno nie zawsze wyklucza drugie. Szafrański wyjaśnia, że osoby o wysokiej empatii mogą czasem lepiej rozpoznawać cierpienie innych, a tym samym skuteczniej je zadawać. – „Im silniej ktoś odczuwa emocje drugiej strony, tym większa może być jego satysfakcja z wywołania bólu” – mówi.

Empatia nie zawsze jest więc moralnym bezpiecznikiem. Bywa narzędziem manipulacji lub emocjonalnego oddziaływania.

Psycholog podkreśla również znaczenie czynników społecznych i kulturowych, które osłabiają nasze wewnętrzne hamulce. Zjawisko tzw. „mrocznej triady” – czyli połączenia narcyzmu, makiawelizmu i psychopatii – może sprzyjać zachowaniom okrutnym, ale nie wyjaśnia ich w pełni. – „Być może należałoby mówić o ‘mrocznej czwórcy’, gdzie osobną kategorią byłoby właśnie okrucieństwo” – dodaje.

W jego ocenie fascynacja przemocą i cierpieniem ma również wymiar kulturowy. Dawniej publiczne egzekucje były rozrywką, dziś podobną funkcję pełnią horrory i thrillery. – „Dla wielu ludzi obserwowanie bólu innych jest satysfakcjonujące samo w sobie. Trudno zrozumieć ten mechanizm, ale nie sposób go zignorować” – mówi Szafrański.

Potrzeba refleksji nad własnym cieniem

Psycholog podkreśla, że okrucieństwo jest częścią ludzkiej natury, której nie da się całkowicie wyeliminować. – „Każdy z nas ma potencjał do okrucieństwa. Warto czasem spojrzeć w lustro i uczciwie się nad tym zastanowić” – mówi.

Jego zdaniem refleksja nad tym zjawiskiem może pomóc w lepszym rozumieniu siebie i innych.

– „Za mało o tym mówimy i za mało o tym myślimy. A to przecież jeden z kluczy do zrozumienia człowieka” – podsumowuje.