Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Platformy Obywatelskiej, Bogusławem Sonikiem.
Masakra cywilów w Winnicy zwiększy determinację UE, związaną z wprowadzaniem siódmego pakietu sankcji?
- Masakra w Winnicy spowoduje, że zwolennicy łagodniejszego kursu w podejściu do Rosji, będą w trudniejszej sytuacji. Zostaną powstrzymani w swoich zapędach. Jednak tak. Pewnie szybciej się przygotuje ósmy pakiet. Czesi przewodniczą teraz UE. Na ich zdecydowaną postawę można liczyć.
Jest zakręcony kurek z gazem Nord Stream 1. Nie wiemy, co dalej z dostawami surowca.
- Zgadza się. Była zapowiedź, że gaz nie będzie w siódmym pakiecie. Kraje UE nie są przygotowane teraz na tak radykalne podejście. Jak byłem w Parlamencie Europejskim, to 10 lat temu było rozporządzenie o interkonektorach i solidarności gazowej w UE. To było po incydentach zamknięcia dopływu gazu do Europy. Putin to już zrobił ze dwa razy. To powodowało wielkie problemy. Było to rozporządzenie, nawet było finansowanie interkonektorów. Polska z tego skorzystała przy gazoporcie.
Jaka jest dotkliwość nowego pakietu sankcji? Nie będzie w nim pewnie gazu, ale będzie złoto i tak zwane produkty podwójnego użycia...
- Tak. Jeszcze dodatkowe 50 osób z rodzin oligarchów. To symboliczne sankcje. Nie wiem, na ile złoto rosyjskie… Jednak wszystko, co ogranicza ich dochody, jest mile widziane. Te sankcje nie zwalają jednak z nóg.
Wołodymyr Zełenski po masakrze w Winnicy apeluje o specjalny, międzynarodowy trybunał, który by osądził zbrodniarzy wojennych. Taka instytucja staje się dziś konieczna, czy trybunał w Hadze wystarczy?
- Jakby powołano coś specjalnego, to chyba tylko po to, żeby przygotować materiał do osądzenia. Rosjanie nie są w Hadze. Haga ma jednak doświadczeniem z Bałkanów. Byli surowi. To samo powinno dotyczyć Rosji. Główna rzecz przy tych zbrodniach to jest zdecydowana postawa krajów NATO, które powinny rzucić wszystkie możliwości zbrojne, żeby dać Ukraińcom taką broń, żeby mogli się przeciwstawić. Rosjanie liczą się głównie z siłą.
Prezydent podpisał wczoraj ustawę o wakacjach kredytowych. To oferta dla każdego?
- W tej chwili to oferta dla każdego. Są głosy o limitowaniu tego jednak. Zakres i szerokość młodych ludzi, którzy brali kredyty na mieszkania… W Polsce była taka tęsknota za własnym mieszkaniem zawsze, na Zachodzie jest inaczej. Musi być specyficzna pomoc. Te wszystkie ulgi przy inflacji powinny być medialnie zebrane i przedstawione wspólnie, żeby pokazać zakres wsparcia dla obywateli. To robi prezydent Macron. On to robi w jednym pakiecie.
Podziela pan ostrzeżenia sektora bankowego, że 20 miliardów zostawionych w kieszeniach obywateli wzmocni inflację? Koszt wakacji kredytowych może zostać przerzucony na innych klientów banków.
- Mam ograniczone zaufanie do deklaracji bankierów, którzy zawsze narzekają, że tracą na swojej działalności. Byłbym wstrzemięźliwy.
Jest pan członkiem parlamentarnego zespołu ds. nowej drogi S7 Kraków-Myślenice. Rysuje się społeczny przebieg tej drogi?
- Nie rysuje się żaden społeczny wariant. Mieszkańcy okolicznych gmin krytycznie odnoszą się do planu GDDKiA. Rozmawiałem z wiceprezydentem Muzykiem. On się skłania do drugiej linii wzdłuż Zakopianki, albo do jak najbardziej wysuniętych wariantów na zachód lub wschód. To co zostało zaproponowane… Jest nadzieja, że to zostanie zlikwidowane przed wyborami. To uderzy w obóz rządzący. Kraków i okoliczne gminy by były przeciwko bardzo mocno.
Mówi pan o zachodnim wariancie. Skawina już protestuje. Ten przebieg miał iść przez Skawinę i Liszki.
- Dlatego jestem sceptyczny co do społecznego wariantu. Najbardziej realistyczne jest poszerzenie obecnej Zakopianki Kraków-Myślenice.
Kto byłby lepszym kandydatem PO na prezydenta Krakowa? Aleksander Miszalski czy Bogdan Klich?
- Nie wiem. Są przymiarki medialne. Nie ma dyskusji w PO na ten temat. Powinny się odbyć spotkania, gdzie członkowie wyłonią kandydata. Na razie to budowanie postaci medialnych.
Rozumiem, że raczej nie prawybory? Pamiętamy prawybory sprzed kilku lat...
- Od tego trzeba raczej odejść. To powinna być decyzja władz partii, po zasięgnięciu opinii i przebadaniu opinii publicznej. Musi być najlepszy kandydat, nie ten, który najbardziej chce.
Politycy lokalnej PO mówią, że w wyborach samorządowych będą się dystansować od prezydenta Krakowa. Będą państwo pytać o te 240 tysięcy złotych za występ w jednej z telewizji?
- Ja nie będę pytał. Teraz jest taki brak turystów w Krakowie, że muszą być skoordynowane wysiłki, żeby przedstawić Kraków w zachodnich mediach. Pokażmy, że wojna w Ukrainie nas nie dotyczy. Wewnętrzne promocje muszą być transparentne, żeby różne media uczestniczyły w korzystaniu ze środków publicznych. Nie powinno być podejrzeń, że preferuje się jedne kosztem drugich.
240 tysięcy za taką promocję to dużo czy mało?
- Telewizja jest kosztowna. Z punktu widzenia budżetu publicznego to jednak dużo.