Jeśli Tarnów podpisałby uchwałę intencyjną z Generalną Dyrekcją, to miasto na projekt musiałoby wydać 5 milionów złotych. Na to jednak nie było zgody większości radnych. Zadowolenia z wyniku głosowania nie ukrywał radny Seweryn Partyński z klubu PiS.
– Jest to dobra decyzja, która uchroniła budżet miasta przed wydaniem 5 milionów złotych na projekt, który w obecnym układzie legislacyjnym i tak nie ma prawa zostać zrealizowany. Bo nie stać nas na to, by na obwodnicę wydać 400 milionów złotych.
– Ta decyzja to przegrana całego miasta – odpowiada radny Sebastian Stepek z Koalicji Obywatelskiej. – Po pierwsze, ta droga otworzyłaby tereny inwestycyjne przy ul. Wilczej, przy autostradzie. Byłyby to chyba najbardziej atrakcyjne tereny w całym województwie małopolskim. A po drugie – przegrali mieszkańcy wschodniej części Tarnowa. Kilkanaście tysięcy osób dalej będzie wdychało spaliny 3,5 tysiąca ciężarówek dziennie. Ponadto aleja Jana Pawła II dalej będzie rozjeżdżana. Już słyszymy, że naprawa północnego odcinka będzie kosztować aż 80 milionów złotych. Dlatego, jak słyszę argumenty, że nie stać nas na wydanie 4–5 milionów na projekt obwodnicy, to zadaję pytanie: skąd weźmiemy pieniądze na remonty...
Przypomnijmy, dyskusja dotyczyła wariantu wschodniej obwodnicy Tarnowa, na który jest już wydana decyzja środowiskowa. Trasa tej drogi rozpoczynałaby się na rondzie przy ul. Wilczej, przecinała Wolę Rzędzińską i ul. Marusarz w Tarnowie, co w obu tych lokalizacjach wzbudza protesty części mieszkańców. Przeciwnicy tego rozwiązania pojawili się na sesji i po głosowaniu radnych nie ukrywali zadowolenia.
– To dla nas dobra decyzja, bo akurat my mieszkamy w tej linii domów, które byłyby do wyburzenia. Domy są w miarę nowe i gdzie bym się na starość przeprowadzał... – Przyjęłam tę decyzję bardzo dobrze, bo już wiemy, że nie powstanie ta droga. Jestem za budową wschodniej obwodnicy Tarnowa, ale nie w tym wariancie. – Jestem zadowolona, że jednak niektórzy pomyśleli o mieszkańcach. Do tej pory był brak rozmowy. Nikt z nami nie rozmawiał. – Ten wariant jest zły – wersja najdroższa, z największą liczbą wyburzeń i najbardziej uciążliwa dla środowiska. Dlatego dobrze, że nie powstanie - usłyszał reporter Radia Kraków.
Po głosowaniu prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny podkreślał, że decyzja radnych na dłuższy czas zamyka temat wschodniej obwodnicy miasta.
– Ta decyzja dla mnie kończy temat. Była ona jednoznaczna – dzisiaj nie ma większości dla realizacji tej inwestycji w tym przebiegu. Mi zostaje teraz zadanie, co tu zrobić, żeby mieszkańcy osiedla Jasna, Westerplatte i Zielonego nie odczuwali uciążliwości związanej z tirami. Być może trzeba będzie po remoncie ulicy Lwowskiej przystąpić do remontu alei Jana Pawła. I tak długo remontować ten odcinek, żeby tiry do Tarnowa nie wróciły.
Prezydent jednocześnie ma nadzieję, że wkrótce rozpoczną się rozmowy o nowej drodze, która wyprowadziłaby ciężarówki z miasta, ale także była zaakceptowana przez jak największą liczbę osób.