Nie będziemy populistyczną opozycją albo jakąś szaloną opozycją. Chcemy dać godne wynagrodzenie panu prezydentowi z tego powodu, że zadania są bardzo poważne, sytuacja w Tarnowie jest bardzo słaba finansowo. To jest motywacja do tego, żeby spowodować odpowiednie działania, które będą z korzyścią dla mieszkańców, dla Tarnowa. Musi to być polityka oddłużeniowa i to się być może kłóci z tym wynagrodzeniem, które w tej chwili damy, ale to naprawdę nie jest wysokie wynagrodzenie. Widzimy jego aktywność na komisjach rady miasta: chce rozmawiać z nami, ale także nie boi się powiedzieć, co było złe

- komentował Łabędź.

Przeciwko podwyżce pensji na stanowisku prezydenta Tarnowa zagłosowało dwóch radnych klubu Tak dla Tarnowa: Ryszard Żądło oraz Krzysztof Rodak. Rodak podkreślił, że nie jest przeciwny temu, żeby prezydent Kwaśny zarabiał godne na tym stanowisku, ale jak podkreślił nie powinno się to dziać na początku nowej kadencji, w której finansów Tarnowa są w złej sytuacji:

Na tej samej sesji był głosowany wniosek o zmniejszenie dodatku mieszkaniowego dla tarnowskich rodzin. Nie otrzymaliśmy też do tej pory rzetelnej informacji o stanie budżetu miasta. Nawet pan radny Zbigniew Kajpus powiedział, że ponad 5 milionów złotych brakuje na komunikację miejską. W związku z tym uważamy, że ustalenie takiego wynagrodzenia prezydentowi może być tylko wtedy, jeżeli będziemy mieli pod kontrolą finanse miasta, a odnoszę wrażenie, że tak nie jest. Dlatego czekamy na rzetelną informację o wykonaniu budżetu, bo to dotyka mieszkańców i dlatego uważam, że nie była to dobra pora na ustalenie wynagrodzenia prezydenta i równocześnie obniżyć dodatki mieszkańcom, bo mamy dziurę w budżecie. Dlatego głosowaliśmy przeciw.

Radny klubu Tak dla Tarnowa dodaje, że "nie chodzi o wysokość pensji, którą otrzymał prezydent Jakunb Kwaśny, bo nie jest ona rażąco wysoka. I nie chodzi o to, ale o pewne podejście do sprawy. Najpierw porządkujemy finanse miasta i mówimy jak jest i do tej sytuacji dobieramy w tej kwestii. Można było zostawić dotychczasową stawkę wynagrodzenia prezydenta i po pracach nad problemem budżetowym wrócić do tego. Nam chodzi o sekwencje zdarzeń, a nie wysokość tej płacy".

Z kolei przewodnicząca tarnowskiej rady miejskiej, Małgorzata Mękal, która zaproponowała wysokość pensji dla nowego prezydenta podkreśla, że "specjaliści muszą być dobrze wynagradzani. Wiemy, jak trudno jest pozyskać dobrego specjalistę do pracy. Będąc zastępcą prezydenta Tarnowa miałam wyśmienitą okazję przyjrzeć się temu, jak wygląda praca prezydenta miasta. To jest praca na pełen zegar od rana do wieczora. W każdą niedzielę, święto, prezydent generalnie praktycznie nie ma wakacji. Zresztą prezydent Ciepiela miał chyba ponad 70 dni niewykorzystanego urlopu, nie dlatego, że nie chciał, tylko dlatego, że nie miał możliwości. Poza tym cała odpowiedzialność za zarządzaniem miastem spoczywa na prezydencie. To jest bardzo duża odpowiedzialność. Pamiętajmy, że to jest kwota brutto. Więc ta kwota netto będzie gdzieś w granicach 13,5 tysiąca złotych. A już patrząc ekonomicznie na to, za chwilę pan prezydent wpadnie w drugi próg podatkowy więc będzie to 9,5 tysiąca złotych. Za pracę w takim wymiarze czasu i z taką odpowiedzialnością myślę, że jest to kwota adekwatna".