W strefie zamieszkania, wyznaczonej znakiem w kształcie niebieskiego prostokąta z postacią bawiącego się dziecka, pierwszeństwo mają piesi, a kierowców obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 kilometrów na godzinę. I co istotne, w strefie można parkować tylko na wyznaczonych miejscach. Z tego powodu mieszkańcy osiedla Koszyckiego w Tarnowie nie mogą parkować na osiedlowej ulicy przed swoimi domami.
Tymczasem jak przekonuje przewodniczący rady osiedla Tadeusz Mazur - strefa zamieszkania nie jest już w tym miejscu potrzebna. Już dawno bowiem powstały tam drogi oraz chodniki. I jest bezpiecznie. A na małych działkach nie ma miejsca do parkowania. „Gdy projektowano te osiedla, nikt nie liczył się z sytuacją, że będzie tyle samochodów. Doszło do sytuacji, że na osiedlowej ulicy parkuje nawet 300 samochodów. Kierowcy starają się parkować tak, by nikomu nie przeszkadzać” - uważa radny Mazur.
Ale na policję zaczęły napływać interwencje dotyczące nieprawidłowe parkowania, posypały się mandaty i pouczenia. „Interweniujemy, bo dostajemy zgłoszenia m.in. na Internetową Mapę Zagrożeń. Tam zgłoszenie może dodać każdy” - tłumaczy rzecznik tarnowskiej policji. Paweł Klimek wylicza, że tylko od wakacji takich zgłoszeń o nieprawidłowym parkowaniu na osiedlu Koszyckim było 50. Rzecznik podkreśla, że policjanci nie wystawili za to żadnego mandatu, a jedynie pouczenia. I czekają na rozwój sytuacji prawnej.
Rada Osiedla już od trzech lat bowiem interweniuje o zniesienie strefy zamieszkania. I pewnie by się to stało, gdyby nie... wniosek ponad 400 mieszkańców, którzy są „za” pozostawieniem strefy.
„Zniesienie strefy wręcz przeciwnie – utrudni życie mieszkańcom. Osiedle stanie się niebezpieczne, może dojść do wypadków. To, co było, było dobre” - przekonuje radny osiedlowy Grzegorz Wrona.
Mając skrajne wnioski mieszkańców tego samego osiedla, tarnowscy urzędnicy zdecydowali, że pozostawią na razie strefę zamieszkania. Wyznaczą za to kilkadziesiąt miejsc parkingowych, na których będzie się można zatrzymywać. Zdaniem przewodniczącego rady osiedla Koszyckiego kilkadziesiąt miejsc to zdecydowanie za mało. „Będzie walka o te miejsca, bo i tak nie wszyscy się zmieszczą” - twierdzi przewodniczący Mazur. „Wyrażam zdanie większości mieszkańców osiedla, 90% jest za zniesieniem strefy” - dodaje w rozmowie z Radiem Kraków. Przewodniczący Mazur uważa też, że część osób, które podpisały się za pozostawieniem strefy zamieszkania, została wprowadzona w błąd i się z tego wycofuje.
Tarnowscy urzędnicy podkreślają, że dopóki nie będzie pewności, że większość mieszkańców osiedla Koszyckiego opowiada się za likwidacją strefy zamieszkania, to tak się nie stanie. Jednak grupa, która chce zniesienia strefy zapowiada już kolejne protesty i blokowanie w godzinach szczytu przejścia dla pieszych na ulicy Koszyckiej.
A cała sprawa może mieć drugie dno. Nie od dziś wiadomo, że zarówno lider inicjatywy likwidacji strefy zamieszkania, jak i zwolennik jej pozostawienia, rywalizują ze sobą o pozycję w radzie osiedla. Pojawiają się nawet pomysły o jej formalnym podzieleniu, łącznie z budżetem.