Kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta Szymon Hołownia wraz z żoną Urszulą spotkał się w niedzielę z wyborcami na wiecu w Tarnowie. Towarzyszył im m.in. wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak wskazał kandydat, w przyszłą niedzielę nowego prezydenta Polski wybiorą nie sondaże, ale obywatele oddający swój głos „Wierzę, że druga tura może ułożyć się tak, że będzie w niej dwóch kandydatów demokratycznych i to będzie rzeczywiście spór dwóch wizji, dwóch poziomów odwagi, dwóch poziomów zaangażowania, dwóch poziomów niezależności, ale spór, który wreszcie po raz pierwszy w historii Polski nie będzie kopaniem się po kostkach, tylko honorowym, pełnym szacunku dla przeciwnika pojedynkiem” - podkreślił Hołownia.
Wybory 18 maja - przekonywał Hołownia - będą wyborami człowieka, a nie partii politycznej. „Powinien wygrać charakter, przywództwo oparte o wartości. Będziemy wybierali człowieka, który jest odważny, albo który myśli o tym, że w +złotym rydwanie+ wielka partia dowiezie go do pałacu. Wybieramy człowieka, który kilkanaście lat spędził na pomaganiu ludziom, albo takiego człowieka, który jak pomaga ludziom, to podsuwa im kwit, żeby przepisali mu mieszkanie. Wybieramy człowieka, który albo będzie umiał budować sojusze międzynarodowe, albo będzie umiał tylko szczuć, skłócać i nikomu nie podawać ręki” - wyliczał.
Marszałek Sejmu zwracał uwagę na konieczność dążenia przyszłego prezydenta do zapewnienia bezpieczeństwa, zarówno dla kraju w wymiarze międzynarodowym, jak i osobistego dla najsłabszych i najbardziej narażonych obywateli, przede wszystkim dzieci i osób starszych. Zapowiedział, że jego pierwszą decyzją jako prezydenta będzie zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Hołownia podczas briefingu zapewnił o swoim poparciu dla premiera Donalda Tuska w podejmowanych przez niego działaniach mających na celu zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. „On ma moje pełne wsparcie w tym, co robi na Ukrainie, bo to jest wielka rzecz dla Polski” - ocenił.
Według niego Europa wobec postawy prezydenta Rosji Władimira Putina „musi tym bardziej się jednoczyć i tym bardziej głośno mówić twardym, jasnym przekazem”.
„Dzisiaj naszym celem jest pokój w Ukrainie, ale pokój sprawiedliwy” - zaznaczył Hołownia wskazując na działania podjęte przez koalicję Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Polski. Zadeklarował, że jego celem jako prezydenta będzie praca na rzecz tego sojuszu i wzmocnienia go o Włochy.
Polityk po raz kolejny zaznaczył, że polscy żołnierze nie będą uczestniczyć w ewentualnej misji pokojowej w Ukrainie, ale za to polskie firmy wezmą realny udział w powojennej odbudowie tego kraju. „Mamy do tego prawo i wierzymy, że w partnerskich relacjach z Ukrainą wynegocjujemy jak najlepsze kontrakty w tej sprawie” - mówił.
Dodał także, że dobre partnerskie relacje z Ukrainą oznaczają także kontynuację i rozwinięcie procesu ekshumacji na Wołyniu.
Jak zaznaczył lider Polski 2050, jako prezydent chce zadbać także o bezpieczeństwo najsłabszych i najbardziej narażonych grup społecznych – osób starszych i dzieci. „Jeżeli zostanę prezydentem, to zrobię wszystko, żeby polscy emeryci byli chronieni przed takimi Karolami Nawrockimi” - zadeklarował.
Według niego konieczna będzie inicjatywa prezydencka związana z zapewnieniem potrzebującym osobom starszym i z niepełnosprawnościami dostępu do asystenta prawnego, czy kuratora, aby uchronić je przed próbami oszustw i wyłudzeń np. mieszkań.
Zapowiedział także, że jedną z jego pierwszych decyzji jako głowy państwa będzie inicjatywa ustawodawcza dotycząca przepisów zakazujących używania smartfonów w szkołach podstawowych i powołaniu Narodowego Instytutu Higieny Cyfrowej.
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz popierając kandydata Trzeciej Drogi podkreślił, że charakteryzuje się on „bezapelacyjną miłością do Polski, niekłamaną odwagą i pokaźnym doświadczeniem”.
„To są te trzy wartości Szymona Hołowni, które ja widzę i głęboko wierzę, że one sprawiają, że jest dzisiaj najlepszym kandydatem na prezydenta i będzie najlepszym prezydentem” - podkreśli lider PSL.
Według niego Hołownia nieprzypadkowo wybrał Tarnów, dawne miasto wojewódzkie na swój wiec otwierający ostatni tydzień kampanii, bo jest to „miasto, które reprezentuje te wszystkie miasta, miasteczka w Polsce, powiatowe, kiedyś wojewódzkie, które potrzebują wsparcia prezydenta, które potrzebują zauważenia przez prezydenta Rzeczpospolitej”.