To właśnie TZDM organizował przetarg na budowę łącznika z autostradą i prowadził inwestycję, za którą Tarnów zapłacił około 40 milionów złotych. Kolejni byli pracownicy firmy Strabag zeznają zaś, że łącznik można było wybudować za 15, a nawet 13 milionów złotych.

Śledztwo w sprawie zmowy przetargowej trwa od dwóch lat i powinno się skończyć w sierpniu. Zarzuty usłyszało już kilkanaście osób, głównie budowlańców. Jak wynika z informacji Radia Kraków - te dla Zdzisława M. oraz Grażyny W. mają prawdopodobnie związek z najnowszą opinią biegłych na temat rzeczywistych kosztów inwestycji.

Chodzi o to, że przedstawiciele firm Strabag, Mota – Engil oraz Poldim umówili się na wspólny start w przetargu na budowę tarnowskiego łącznika z autostradą. Znacznie przy tym zawyżyli jednak cenę. Korumpowali też konkurencję. Płacili za to by, ta wycofała się z walki o to zlecenie, jak i za to by wystartowała w fikcyjnym przetargu. Dla zachowania pozorów normalności.

Strabagowi miała pomagać podejrzana w tej sprawie urzędniczka tarnowskiego magistratu Danuta B., podmieniając dokumenty, a także informując firmę o potencjalnej konkurencji. Za pomoc miała dostać co najmniej 30 tysięcy złotych.

To podczas badania sprawy zmowy przetargowej podejrzani przedstawiciele firmy Strabag ujawnili przed prokuraturą korumpowanie prezydenta Tarnowa Ryszarda Ścigały. Jako że to zrobili, Grzegorz M. oraz Piotr W. uniknęli odpowiedzialności w sprawie korupcyjnej. Nadal są jednak podejrzanymi w sprawie zmowy przetargowej.

Z kolei w sprawie afery korupcyjnej jednym z oskarżonych jest m.in. Zdzisław M. Były dyrektor TZDM odpowiada przed sądem w Brzesku za przekroczenie uprawnień w sprawie przebudowy ulicy Kryształowej.

O zarzutach wobec Grażyny W. dowiedział się od samej urzędniczki prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Jak jednak podkreślił w rozmowie z Radiem Kraków, na razie czeka na stanowisko prokuratury na piśmie w tej sprawie.

 

Bartek Maziarz

 

A oto oświadczenie firmy Strabag, przysłane do Redakcji Radia Kraków, w związku z realcjonowaniem procesu w sprawie tarnowskiej afery korupcyjnej:

 Strabag Sp. z o.o. od czasu wykrycia nieprawidłowości w funkcjonowaniu Oddziału w Krakowie podjęła szereg działań mających na celu wyeliminowanie tego rodzaju praktyk. Od samego początku współpracuje z organami ścigania oraz prokuraturą mając na celu pełne wyjaśnienie zaistniałych zdarzeń. Wobec menedżerów odpowiedzialnych za niedozwolone praktyki wyciągnięto konsekwencje pracownicze oraz inne przewidziane regulacjami prawa cywilnego oraz karnego.
 
Zarząd spółki prowadzi jasną politykę „zero tolerancji” dla działań naruszających prawo oraz wewnętrzne regulacje etyczne spółki. Strabag w całej swojej organizacji w Polsce wdrożył dodatkowe procedury zapobiegające powstawaniu w przyszłości jakichkolwiek nieprawidłowości. Dodatkowo realizuje program szkoleń związanych z zasadami uczciwego prowadzenia biznesu mającymi na celu poprawę i wzmocnienie świadomości podejmowanych działań przez pracowników reprezentujących koncern Strabag w Polsce. Na przestrzeni prawie 30 lat obecności Strabag w Polsce, spółka dba o dotrzymywanie najwyższych standardów prowadzenia działalności.
 
Działania pojedynczych osób nie mogą przekreślić wieloletniego dorobku osób pracujących codziennie na sukces firmy. Wszelkie praktyki naruszające obowiązujące regulacje traktowane są, jako działanie na szkodę spółki. Zarówno w zaistniałym przypadku jak i w przyszłości powodują i powodować będą wyciąganie konsekwencji wobec osób dopuszczających się takich naruszeń.
 
Relacje prasowe dotyczące zeznań byłych pracowników spółki w toczącym się procesie przed Sądem Rejonowym w Brzesku są na bieżąco analizowane i spowodują stosowne reakcje po pełnym przeanalizowaniu powziętych przez spółkę informacji.

 
Ewa Bałdyga
Rzecznik Prasowy
STRABAG Sp. z o.o.

Komentarz: Strabag pisze o nieprawidłowościach krakowskiego oddziału firmy i działaniu tamtejszych menadżerów. A także "jasnej postawie zero tolerancji”, dla "działań naruszających prawo oraz wewnętrzne regulacje etyczne spółki", którą prezentuje zarząd spółki Strabag.

Tymczasem jeden z byłych dyrektorów krakowskiego oddziału firmy Strabag, zeznał, że propozycje wsparcia kampanii wyborczej Ryszarda Ścigały, którą jego firma miała dostać od Bogdana G., konsultował z władzami spółki we Wrocławiu. „Argumentowałem, że przekazanie tych pieniędzy pozwoli traktować Strabag w sposób przychylny przez prezydenta Ścigałę. Rozumiem przez to, nierobienie przeszkód np. w trakcie realizacji robót i przy odbiorach prac, a także bezpośredni dostęp do urzędników zajmujących się organizacją przetargów jak i realizacją inwestycji budowlanych”.

Bartek Maziarz