Władze placówki są zaskoczone deklaracją Romana Ciepieli, on sam jednak podkreśla, że to według niego kwestia przyszłych 10 lat, kiedy i tak będzie trzeba pomyśleć o reorganizacji pracy szkoły w związku ze zmniejszająca się liczbą młodzieży uczącej się w szkole:

Całe środowisko dzisiejszej szkoły mogę zapewnić, że będą mieli zapewnione warunki do kontynuowania nauki i rozwoju. Tak się składa, że w Tarnowie mamy dwie szkoły o bardzo podobnym profilu. Z dwóch szkół ekonomiczno-gastronomicznych należy w przyszłości, zapewne dalszej - myślę o wymiarze raczej dekady niż najbliższych lat - uczynić jeden mocny ośrodek i zapewnić dobre warunki do rozwoju

Tymczasem dyrekcja tarnowskiego "ogrodnika" nie kryje obaw w związku z deklaracją prezydenta. Jak przyznaje dyrektor placówki w rozmowie z Radiem Kraków, to destabilizuje pracę szkoły - wprowadza niepewność zarówno wśród nauczycieli, jak i uczniów:

Wiem tylko tyle, co media podają, żadnej oficjalnej informacji nie było. Skąd to się bierze? To już nie moja sprawa, ja się zajmuję szkołą, żeby dobrze funkcjonowała, żeby się rozwijała, a takie wstawki psują atmosferę w szkole, to się to odbija na pracy szkoły, na atmosferze wśród uczniów, pojawia się niepewność, co będzie ze szkołą

- mówi Robert Kozioł, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomiczno - Ogrodniczych w Tarnowie.

W szkole uczy się obecnie ponad 600 uczniów, choć nie ma tam już kierunków związanych z  ogrodnictwem są jednak powiązane z tą dziedziną - ponad 90 uczniów uczy się na kierunku architektura krajobrazu, szkołą ma także klasy o profilu hotelarskim, w przyszłości chciałby stworzyć klasy edukujące w tematyce uprawy winorośli.  

Stanowisko w sprawie przesłała również do redakcji Radia Kraków Akademia Nauk Stosowanych. Władze uczelni przyznają, że sprawę przekazania  zabytkowego pałacu Sanguszków znają tylko z wypowiedzi pana prezydenta, wygłoszonych w auli ANS przy okazji dwóch ostatnich inauguracji roku akademickiego. Żadne dodatkowe rozmowy na ten temat nie były prowadzone.

Sytuacja jest dla nas o tyle niezręczna, że z jednej strony, bardzo cenimy każde wsparcie dla uczelni, ale z drugiej mamy obawy związane z tym, że przecież w Pałacu funkcjonuje obecnie szkoła i ostatnim czego byśmy chcieli to podejmowanie działań, które mogłyby zaszkodzić społeczności tej placówki. Mogę zapewnić o jednym: gdy tylko sprawa stanie się bardziej konkretna, przeanalizujemy ją dogłębnie, a ewentualne decyzje podejmiemy, kierując się dobrem naszej Akademii oraz Tarnowa 

- czytamy w oświadczeniu uczelni. 

Prezydent Tarnowa w rozmowie z Radiem Kraków przyznaje, że na oficjalne rozmowy w tej sprawie jest jeszcze czas:

Nie ma jeszcze o czym rozmawiać, ponieważ to są zupełnie wstępne rozważania, jeżeli chcemy mieć - jeszcze raz podkreślę - warunki do rozwoju środowiska akademickiego w Tarnowie, to musi za tym iść deklaracja wsparcia również materialnego.