Burmistrz Bochni Stefan Kolawiński ma jednak spore nadzieje związane z tą inwestycją. "W tym roku zaczynamy prace, które - mam nadzieję - zczęśliwie zakończymy w roku przyszły, ku radości wielu mieszkańców i turystów. Zakres prac jest znaczący. To, co jest najbardziej wątpliwe, będziemy rozwiązywać i analizować na bieżąco. Czy będzie konieczność wycinki drzewa? Chcielibyśmy, żeby takich sytuacji było jak najmniej" - mówi.

Zgodnie z podpisaną w czwartek umową, nowe oblicze Plant Salinarnych w Bochni powinno być gotowe we wrześniu przyszłego roku. Prace mają kosztować ponad 16 milionów złotych, co oznacza, że Bochnia musi dołożyć do rządowego dofinansowania z własnych pieniędzy ponad 4 miliony złotych.

To także spotkało się z protestami części bocheńskich radnych, którzy przekonywali, że za 4 miliony można wybudować oczekiwane od lat przedszkole na osiedlu Niepodległości w Bochni.