Na pilną nawet adopcję czeka jeszcze kilkanaście psiaków z domu na osiedlu Chyszów w Tarnowie.
- W pierwszej kolejności wszyscy dzwonili o suczki i o szczeniaki. Natomiast mamy psy w tej chwili do adopcji, samce dorosłe. To są nawet psy kilku, sześcio, siedmioletnie. Tu też chciałabym uspokoić, że to nie są psy, które są jakieś bardzo agresywne, bo wcale tak nie jest. My pomożemy w utrzymaniu. Ja sobie nie wyobrażam zostawienia tych prawie 20 psów w tej chwili na posesji samych sobie. Mam nadzieję, że się uda je mimo wszystko w ciągu najbliższych dni zabezpieczyć - mówi Dorota Lewicka z OTOZ Animals w Tarnowie.
W mediach społecznościowych Towarzystwa można znaleźć zdjęcia psów z ulicy Rozwojowej, które szukają nowego domu. Została także założona zbiórka na wsparcie dla ich nowych opiekunów.
Lewicka przyznaje, że właściciele psów ukryli przed wolontariuszami fakt posiadania tak dużej liczby czworonogów. Za to przedstawiciele tarnowskiego inspektoratu Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt spotkali się z krytyką. Jednak Lewicka podkreśla, że OTOZ nie może do nikogo wchodzić do domu bez zgody mieszkańców. Zdarza się i tak, że np. - mimo umówienia się z właścicielem psa na jego szczepienie -później taka osoba barykaduje się w domu.