Dzięki tej decyzji, bardzo korzystnej dla spółki, chociaż jeszcze nieprawomocnej, możemy nadal procedować budowę instalacji i rozstrzygnąć przetarg, co stanie się do końca tego roku
- podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Beata Jagoda z zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tarnowie.
Oferty złożone do przetargu opiewają na około 300 milionów złotych. Spółka ma na te inwestycje 75 mln zł dotacji oraz 175 mln pożyczki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Beata Jagoda zapewnia jednak, że spółka ma potrzebne środki do podpisania umowy.
Mogą projektować spalarnię, ale jeszcze nie budować
Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, to w przyszłym roku wykonawca wyłoniony w przetargu, mógłby zacząć projektować instalacje. Ale MPEC nie może jeszcze rozpoczynać samej budowy, bo - jak niedawno informowaliśmy - Towarzystwo na Rzecz Ziemi (TnRZ) doprowadziło równocześnie do uchylenia decyzji tarnowskiego magistratu o ustaleniu warunków zabudowy dla spalarni.
Towarzystwo przekonywało, że tarnowska spalarnia odpadów powstałaby zaledwie 30 metrów od domów jednorodzinnych. Jednak miasto nie uznało ich właścicieli za strony w postępowaniu o wydanie warunków zabudowy. Ponadto magistrat nie opublikował informacji o toczącym się postępowaniu w Biuletynie Informacji Publicznej, co – zdaniem ekologów – może świadczyć o próbie ukrycia przed mieszkańcami procedury, by uniemożliwić im, na przykład, złożenie odwołania.
Wojewódzki Sąd Administracyjny podzielił część tych argumentów i uchylił decyzję o warunkach zabudowy dla inwestycji. Nakazał także przeprowadzenie procedury w ramach tzw. decyzji lokalizacyjnej inwestycji celu publicznego, co ma zagwarantować większą przejrzystość postępowania.
Członek zarządu miejskiej spółki Beata Jagoda podkreśla jednak w rozmowie z Radiem Kraków, że MPEC "nie przewiduje opóźnienia z tego tytułu".
"Interes organizacji nie jest bynajmniej interesem tysięcy tarnowian"
Robert Piekarczyk, prawnik reprezentujący miejską spółką, po odrzuceniu przez WSA skargi TnRZ na decyzję środowiskową, napisał w mediach społecznościowych: "Towarzystwo argumentowało przed sądem, aby uchylić znowu decyzję, ponieważ mieszkańcy nie byli wystarczająco poinformowani o wszystkich, szczegółowych aspektach technologicznych budowy (!). Uwzględnienie skargi oznaczałoby dalszą zwłokę w budowie. Nie obchodzi tej organizacji z innego miasta wysokość rachunków płaconych przez mieszkańców Tarnowa. Dlatego podniosłem, że interes organizacji nie jest bynajmniej interesem tysięcy tarnowian".
Planowana spalarnia ma pokrywać około 30 proc. zapotrzebowania Tarnowa na ciepło i jednocześnie o 1/3 zmniejszyć spalanie węgla, co pozwoliłoby ograniczyć opłaty za emisję dwutlenku węgla.